Sport na zdrowie… czy chorobę?

Powszechnie znane hasło „ruch to zdrowie” nie zawsze jest niestety prawdziwe. W przypadku anoreksji i bulimii nadmierna aktywność fizyczna często staje się kolejnym sposobem redukcji i kontrolowania masy ciała. Pod pozorem dbania o swoje zdrowie chore przez długi czas mogą wykonywać mordercze treningi, zanim ktoś zwróci uwagę na chorobliwy charakter takiej aktywności. Z pewnością nie jest łatwo ustalić, czy czyjaś aktywność fizyczna mieści się w „normie” czy stała się raczej kolejnym objawem choroby w sytuacji, kiedy nie wiemy, gdzie tak naprawdę leży granica zdrowe – chore. Rozstrzygnąć to może tylko sama osoba, bo ona jedynie wie, czy ćwiczenia, które kiedyś sprawiały jej przyjemność stały się kolejnym zadaniem do wykonania. Słowem – kluczem jest tu motywacja – czyli dlaczego ćwiczysz?
Nadmierna czy kompulsywna aktywność fizyczna jest jednym z często obserwowanych zmian w zachowaniu u osób chorujących na zaburzenia odżywiania. 1000 przeskoków na skakance, 500 brzuszków, godziny kręcenia hula – hopem, wyczerpujące marsze albo biegi nie mają nic wspólnego z popularyzowanym hasłem dbania o swoje zdrowie fizyczne. Zamiast wzmacniać kondycję i poprawiać samopoczucie nadmierna aktywność fizyczna zaczyna po pewnym czasie zagrażać zdrowiu.

Po czym rozpoznać, że osoba ćwiczy nadmiernie? Dla osoby patrzącej z boku nie jest to łatwe zadanie. Trudno, patrząc obiektywnie, określić prawdziwą motywację osoby ćwiczącej. Czy chce poprawić stan swojego zdrowia, wypracować kondycję czy może w ten sposób stara się kontrolować masę ciała? Czy denerwuje się, kiedy pewne okoliczności uniemożliwiają jej wykonanie treningu? Czy ma to wpływ na inne sfery jej życia – np. zaniedbuje przez to naukę albo kontakty koleżeńskie? Powszechnie uznaje się, że o nadmiernym poziomie aktywności fizycznej możemy mówić wtedy, gdy wykonywanie ćwiczeń fizycznych przekracza cztery godziny tygodniowo – oczywiście nie dotyczy to zawodników. Można też spotkać się z pojęciem kompulsywnej aktywności fizycznej. Występuje ona wtedy, gdy np. dana osoba jest przekonana, że jedynie przez wykonanie ćwiczenia określoną ilość razy, uchroni się przed zajściem nieprzyjemnego dla niej zdarzenia – „muszę zrobić 1000 przeskoków przez skakankę, bo inaczej przytyję”.

Zapytane osoby z zaburzeniami odżywiania w większości – a szczególnie na początkowych etapach chorowania – mogą nie zgodzić się z opinią innych osób dotyczącej chorobliwego charakteru ich aktywności fizycznej. Poniżej znajduje się lista twierdzeń, do których można samemu się odnieść i stwierdzić szczerze, czy naprawdę nasza aktywność jest w normie czy może wymknęła się nam spod kontroli, albo wszystko do tego właśnie prowadzi.
1) Wykonywanie ćwiczeń częściej niż raz dziennie
2) Utrata masy ciała (mimo że nie stosujesz diety odchudzającej)
3) Zdenerwowanie, jeżeli ktoś radzi ci, żebyś zrobiła sobie przerwę
4) Opór przeciwko zmniejszeniu wymiaru aktywności fizycznej, mimo że lekarz ostrzegł Cię, iż może ona spowodować trwały uszczerbek na zdrowiu
5) Lęk/ rozdrażnienie, kiedy jesteś zmuszona ominąć sesję ćwiczeń
6) Wykonywanie ćwiczeń nawet w sytuacji, kiedy jesteś chora/ wyczerpana
7) Powtarzające się kontuzje, wynikające z nadwyrężenia, bez oznak poprawy
8) Mała różnorodność w zakresie wykonywanych ćwiczeń
9) Nieumiejętność zmiany dyscypliny sportu mimo zaleceń, by wykonywać inny rodzaj ćwiczeń
10) Zaniedbanie innych sfer życia na rzecz ćwiczeń
11) Długi w powodu wydawania pieniędzy na sprzęt sportowy, osobistego trenera, opłaty za salę itd.
12) Prowadzenie szczegółowej ewidencji wykonywanych ćwiczeń
13) Zaprzeczanie problemom innym niż objawy fizyczne

Nadmierna aktywność fizyczna nie pozostaje obojętna dla stanu organizmu – nie działa tu zasada „im więcej tym lepiej”. Osoby stosujące mordercze treningi mogą w rezultacie ćwiczeń doprowadzić swój organizm do wyczerpania i obniżenia jego wydajności. Zwiększa się ryzyko uszkodzenia ciała i kontuzji. Jeśli nie przyjmuje się odpowiedniej ilości płynów, dochodzi do odwodnienia. Może również nastąpić zanik okresu u kobiet, co wiąże się ze zwiększonym ryzykiem osteoporozy.

Do tej pory była mowa o nadmiernej aktywności fizycznej u osób, u których rozwijają się zaburzenia odżywiania. A co z osobami, które są na drodze zdrowienia? Powinny czy nie powinny ćwiczyć, skoro tyle słyszy się o zbawiennym wpływie ruchu na zdrowie psychiczne? Aktywność fizyczna uważana jest za sprzymierzeńca jeśli chodzi o wzmacnianie zdrowia psychicznego. Prowadzone są badania, które pokazują, że dzięki ćwiczeniom fizycznym osoby stają się mniej depresyjne i lękliwe. W jednym z badań podjęcie aktywności fizycznej przez pacjentów chorujących na depresję okazało się być nie tylko formą terapii, ale również czynnikiem zapobiegania nawrotom choroby. Badane są różne dyscypliny sportowe pod względem ich pozytywnego wpływu na zdrowie psychiczne i do tej pory według naukowców zajmujących się tą tematyką pożądane efekty przynosi aerobik i trening siłowy. Dr Jasper Smits wskazuje też na potencjał tkwiący w uprawianiu jogi, jako aktywności, która opiera się na relacji ciało – umysł.

Jednak zaburzenia odżywiania i aktywność fizyczną łączą bardziej skomplikowane związki. Niezwykle trudno jest rozstrzygnąć kwestię, w jakim stopniu można by uznać aktywność fizyczną za pomocną w leczeniu zaburzeń odżywiania, skoro nadmierna aktywność fizyczna stanowi u dużej liczby pacjentów część choroby i jej objaw. Osoby chorujące na zaburzenia odżywiania długo jeszcze zmagają się z zaburzonym obrazem własnego ciała, nie akceptują siebie po przytyciu do wyznaczonej przez lekarzy wagi. Niejednokrotnie zamierzają po leczeniu jeszcze raz osiągnąć taką samą niską albo jeszcze niższą wagę. Nie jest wcale łatwo porzucić dawne przyzwyczajenia, wymazać z pamięci tabele kaloryczne, spożywać posiłki, których kaloryczność jest zwielokrotnieniem wcześniejszej rygorystycznej diety i jeszcze jeść tak, by pokryć to, co spaliło się w trakcie ćwiczeń – gdy wcześniej chodziło właśnie o niejedzenie i spalanie z rezerw organizmu. Nawet małe wahnięcie wagi na minus – nawet gdy wiemy, że nie do tego mamy dążyć – wywołuje wewnętrzną radość i chęć, by tego na minus było więcej. Powstrzymać się przed powtórzeniem tej samej historii może jedynie każdy z osobna. Pytaniem pozostaje – czy chce?

Trudno jest tylko przypatrywać się modzie na aktywność fizyczną w większości przypadków jednak bardziej nastawioną na odchudzanie niż dbanie o własne zdrowie, gdy samemu trzeba utrzymać wagę albo nawet przytyć, a na dodatek spostrzega się siebie jako grubszą niż spostrzegają nas inni. Trzeba bowiem wspomnieć o coraz bardziej powszechnych w internecie forach dotyczących efektów ćwiczeń fizycznych i zdjęć dziewczyn czy młodych kobiet określanych mianem „fitspiracji”, których oglądanie jeszcze bardziej utwierdza w przekonaniu, że do takiego wyglądu dużo nam brakuje i rodzi kolejne negatywne myśli na temat wyglądu swojego ciała. Część „fitspiracji” raczej bliższa jest powszechnym już od dłuższego czasu „thinspiracjom” i nastawiona jest na pokazywanie perfekcyjnego ciała, perfekcyjnego wyglądu nawet podczas ćwiczeń. Towarzyszące im hasła mają pomagać znosić trudy morderczych treningów, które mają prowadzić do idealnie wyrzeźbionych mięśni brzucha, idealnie wyrzeźbionych ramion, idealnie wyrzeźbionych mięśni nóg, idealnie…

Nowe ideały, którym przyświeca nowe hasło „strong is the new skinny” stanowią taką samą pułapkę dla osób w pewien sposób podatnych na zaburzenia odżywiania czy już chorujących a może właśnie próbujących wyjść z zaburzeń odżywiania, jak dostępne w ogromnych ilościach zdjęcia wychudzonych dziewczyn. Idąc tym śladem, ponownie powtarza się znaną już drogę – nie lubisz swojego wyglądu, więc zaczynasz ćwiczyć po to, by go polubić i siebie zaakceptować i ćwiczysz, aż go polubisz. Ale czy przyjdzie taki moment, że uznasz, że teraz wyglądasz tak, jak chcesz? Czy ta droga różni się czymkolwiek od tego pierwszego odchudzania, kiedy wpadłaś w zaburzenia odżywiania? Czy potrafisz rozpoznać granicę?

Bibliografia:
Waller, G., Cordery, H., Corstorphine, E., Hinrichsen, H., Lawson, R., Mountford, V., Russell, K. (2011). Terapia poznawczo – behawioralna zaburzeń odżywiania. Wszechstronny podręcznik terapeutyczny (s. 422 – 424). Warszawa: MediPage.
Weir, K. (2011). Terapia fit. Charaktery, 08/2013

autor: Katarzyna Pyrgiel


Udostępnij:

Bądź na bieżąco i dołącz do newslettera!