Jak prowadzić edukację żywieniową?

Wydawałoby się, że informacje dotyczące zdrowego odżywiania są powszechnie dostępne. Można je znaleźć w internecie, usłyszeć w radio czy telewizji śniadaniowej.
Z mojego doświadczenia wynika jednak, że pacjenci niejednokrotnie doświadczają dużego chaosu informacyjnego. Wiadomości, które otrzymują z różnych źródeł, często wzajemnie się wykluczają. Ponadto, duże znaczenie mają przekonania wyniesione z domu rodzinnego. Skutkuje to tym, że pacjenci zmagający się z nadmiarem masy ciała, mimo licznych starań, nie uzyskują oczekiwanych efektów. W przypadku osób borykających się z anoreksją wertowanie stron internetowych poświęconych tematyce zdrowego odżywiania często zwiększa lęk przed jedzeniem. W ich głowach powstają liczne, niekorzystne przekonania żywieniowe. Konsekwencją tego jest eliminowanie z diety wielu cennych artykułów spożywczych.

TEKST: MARIA SOBIESZEK

W takim razie jak prowadzić edukację żywieniową?

Zacznij od sprawdzenia podstaw! Dowiedz się jaką wiedzę posiada już pacjent, jakie ma przekonania żywieniowe, jakich wiadomości potrzebuje i jakich informacji mu brakuje.
Staraj się mówić w sposób dla niego zrozumiały. Wbrew pozorom stosowanie języka akademickiego nie zagwarantuje zbudowania autorytetu. Jest za to duże prawdopodobieństwo, że pacjent nie zrozumie przekazu, a dodatkowo będzie zbyt zawstydzony, aby zadać pytanie.

Pamiętaj, że osoby zmagające się z zaburzeniami odżywiania dużo czasu poświęcają na czytanie artykułów i książek poświęconych dietetyce.  Prowadzenie edukacji żywieniowej w formie wykładu spotyka się u nich z ogromnym oporem.
Mogą poczuć się urażeni nachalnym przedstawianiem podstawowej wiedzy.

W jaki sposób należy w takim razie przekazać pacjentowi niezbędne wiadomości?

Aby skutecznie prowadzić edukację żywieniową, musisz spełnić dwa warunki:
1. Zyskać autorytet.
2. Sprawić, że pacjent będzie czuł się w Twojej obecności bezpiecznie.

Jak to zrobić?
Przede wszystkim, zapytaj go, czego chciałby się dowiedzieć. Zacznij od odpowiedzenia na nurtujące go pytania. Pamiętaj, aby szanować jego poglądy. Wyśmiewanie czy krytykowanie pacjenta jest niedopuszczalne! Sprawia, że pacjent czuje się poniżony i zawstydzony. Ponadto, postępowanie takie uniemożliwia zbudowanie prawidłowej relacji.

Zapytaj pacjenta, skąd czerpie informacje. Możesz zachęcić go do zapoznania się z rzetelnymi źródłami wiedzy. Nie wyrażaj swoich opinii, lecz opieraj się na faktach naukowych. Zachęcaj pacjenta do zadawania pytań i zapewniaj, że jesteś w gabinecie dla niego.

Pacjenci często sami chętnie proszą o przedstawienie informacji dotyczących żywienia oraz dietoterapii w przypadku ich choroby. Zdobycie wiedzy redukuje lęk, a wsparcie specjalisty daje im poczucie bezpieczeństwa. Dobrym pomysłem może okazać się wykorzystanie materiałów edukacyjnych np. małych karteczek zawierających fakty i mity żywieniowe. Pacjenci z reguły lubią tę formę, ponieważ sami dochodzą do cennych wniosków.

W przypadku wielu osób sprawdza się używanie metafor czy opowiadanie o doświadczeniach innych osób.
Pomaga to szczególnie tym pacjentom, którzy obawiają się, że nie uda im się osiągnąć założonego celu lub wstydzą się poprzednich porażek związanych z dietą.

W przypadku dzieci bardzo dobrze sprawdza się forma bajki lub wierszyka.
Poniżej przedstawiam jeden z nich. Powstał z myślą o jednej z moich pacjentek. Stworzył go mój tata, po tym, jak usłyszał o cierpieniu dziewczynki.

Ula i pierwsza dieta

Mała Ula była śliczna,
A tu nagle wieść tragiczna.
Kiedy doszły do Niej szepty;
„Dojrzewania są efekty”;
Sprawa stała się paniczna.
Nie dochodząc sedna przyczyn,
Postanawia: dość słodyczy!
Zerka ciągle do lusterka,
Widzi: uda i bioderka –
Porcje także ograniczy!
Jednak to nic nie pomaga
I nie spada wcale waga.
Droga ta jest widać zwodna –
Ula chodzi ciągle głodna.
To w nauce też przeszkadza!
Wreszcie Ula gdzieś spotyka –
Specjalistę – dietetyka!
I już wie, jak jadać zdrowo:
Kiedy słodycz, kiedy owoc,
Kiedy sięgnąć po befsztyka!
No, bo trzeba jeść z umiarem:
A nie wszystko, albo wcale!

 

Zapraszam was na warsztaty on-line, gdzie przy pomocy 5 kroków pokaże jak zaplanować i przeprowadzić skuteczną rozmowę z pacjentem, by wspólnie szukać przyczyny i rozwiązania, które pacjent będzie chciał wprowadzić w życie.


Udostępnij:

Zanik miesiączki u chorych na anoreksję

Organizm (a już szczególnie kobiet w okresie dojrzewania) potrzebuje wszystkich składników odżywczych. Nawet niewielki niedobory witamin czy składników mineralnych zaburzają działanie układów. Stosowanie bardzo restrykcyjnych diet (a tym samym niedostarczających odpowiednich ilości makro i mikroskładników) wpływa na cykle miesiączkowe i płodność. Zaburzona zostaje gospodarka hormonalna między korą mózgową, podwzgórzem, przysadką, jajnikami i innymi narządami wydzielania wewnętrznego.

TEKST  MILENA KUDLEWSKA

 

Powtórka z biologii, czyli jak to wszystko działa?

Główne składowe układu sterującego czynność płciową kobiety to:

  • podwzgórze – położone u podstaw międzymózgowania w pobliżu przysadki
  • płat przedni przysadki (część gruczołowa)
  • jajniki – główny narząd sterujący.

Cały cykl regulowany jest przez szereg neurohormonów:
a) w podwzgórzu hormon uwalniający gonadotropiny, gonadoliberyna (GnRh) lub (LH- RH) tj. uwalniający lutropinę,
b) przez przedni płat przysadki gonadotropiny (hormony gonadotropowe),
c) hormony jajnika – wszystkie wytwarzane przez jajnik tj. estrogeny i gestageny, (progesteron i hydroksyprogesteron), oraz androgeny (w niewielkich ilościach).

Zależności pomiędzy składowymi układu (podwzgórze, przysadka, jajniki) określa się jako odległe sprzężenie zwrotne.

Działa to tak: dostatecznie wysokie stężenie hormonów we krwi produkowanych przez jajniki, wpływa hamująco na wydzielanie substancji przez podwzgórze i przysadkę. Niski poziom jest sygnałem do ich aktywności, nasilenia się działalności gonad, a tym samym produkcji estrogentów.

(tak po krótce, bo pewnie nikt z Was nie będzie pacjentowi na wizycie całego cyklu miesiączkowego opowiadał 🙂 )

Czy u wszystkich chorych kobiet mamy do czynienia z zanikiem miesiączki?

Pamiętajmy, że wiek zachorowalności na anoreksję może być bardzo niski, tzn. chorują nawet kilku/kilkunastoletnie dziewczynki. U takich pacjentek miesiączka w ogóle się nie pojawia – mówimy tutaj o pierwotnym braku miesiączki.

U kobiet, które zaczęły już miesiączkować, ale na skutek choroby utraciły te czynność organizmu – mamy do czynienia z wtórnym brakiem miesiączki.
(Wyjątkiem jest utrzymywanie się krwawień z pochwy u kobiet stosujących substytucyjne leczenie hormonalne, najczęściej w postaci przyjmowania leków antykoncepcyjnych)

U ok. 1/3 do 1/2 chorych zanik miesiączki następuje przed znacznym spadkiem masy ciała i zwykle pojawia się dość wcześnie w przebiegu anoreksji.

W takim razie czemu to wszystko nie działa?

Zbadano już wiele czynników mających wpływ na zatrzymanie miesiączki. Najczęściej wymienia się:
-hipogonadyzm hipogonadotropowy,
-zaburzenia wydzielania leptyny i IGF-1 (insulinopodobny czynnik wzrostu)
-zaburzenia osi podwzgórzowo-przysadkowo-nadnerczowej.
U kobiet chorujących na anoreksję stwierdza się obniżone stężenia FSH (hormon follikulotropowy), LH (hormon luteotropowy), estradiolu i progesteronu, a wzorzec pulsacyjnego wydzielania LH wraca u nich do stanu sprzed pokwitania.

Leptyna – czyli jaki związek ma hormon sytości z miesiączkowaniem

Leptyny, czyli hormonu wydzielany przez tkankę tłuszczową. U zdrowych ludzi reguluje zachowania dotyczące odżywiania się, hamując łaknienie.
U osób stosujących diety restrykcyjne obniżone stężenie leptyny może być sygnałem o niskiej zawartości tkanki tłuszczowej w organizmie. Może to prowadzić m.in. do zahamowania osi gonadalnej, chroniąc w ten sposób kobietę przed dodatkową utratą energii w czasie krwawień miesięcznych i ciąży.
Udowodniona działanie leptyny na:
1) Oś gonadalną poprzez neuropeptyd Y (NPY), hamując jego wydzielanie. W stanach niedożywienia, w których dochodzi do obniżenia się stężenia leptyny, wzrasta stężenie NPY, wywierającego z kolei hamujący wpływ na wydzielanie gonadoliberyny (GnRH) i gonadotropin
2) Możliwe jest również bezpośrednie oddziaływanie na syntezę lub wydzielanie GnRH lub gonadtropin, a nawet poprzez bezpośrednie oddziaływanie na jajniki. 3) Udowodniono, że stężenie leptyny ma związek ze stężeniem IGF-1, którego wydzielania szybko maleje podczas stosowanie restrykcyjnych diet.

Czy istnieje prosta zależność: pacjenta przytyje – okres wróci?

Dane dotyczące chorych na jadłowstręt psychiczny są niedoszacowane. W literaturze podaje się, że przywrócenie prawidłowej masy ciała następuje u ok. 50% dziewcząt i kobiet leczonych z powodu jadłowstętu psychicznego, jednak nie zawsze związane jest ono z powrotem miesiączek. Z drugiej strony obserwuje się również, że miesiączka powraca u niektórych pacjentek z nadal nieunormowaną masą ciała. Dokładne mechanizmy związane z przywróceniem prawidłowego miesiączkowania w anoreksji pozostają nie do końca poznane.

Poziom wagi wymagany do powrotu menstruacji jest wysoce indywidualny. Badania wskazują, że po osiągnięciu 90% należnej masy ciała, uznawanej ogólnie za prawidłową wagę, u 6–44% badanych nadal utrzymuje się brak miesiączki, a u równie wysokiego odsetka chorych przez wiele lat.
Badania dotyczące pacjentek z utrzymującym się, mimo przywrócenia prawidłowej wagi, brakiem miesiączki, wskazują na nieprawidłowości w obrębie osi podwzgórze –przysadka–jajniki (w szczególności wydzielania LH). Utrzymywanie się zaburzeń miesiączkowania może być również związane z zaburzeniami wydzielania leptyny i IGF-1 oraz dotyczącymi osi podwzgórzowo-przysadkowo-nadnerczowej.

Badanie porównawcze grup chorych na jadłowstręt psychiczny i atypowy jadłowstręt psychiczny (grupa chorych miesiączkujących mimo ubytku masy ciała) wykazało, że grupa z zachowaną miesiączką miała znacząco wyższą %FAT oraz całkowitą zawartość tkanki tłuszczowej i tkanki tłuszczowej w obrębie tułowia, wyższe stężenia leptyny oraz IGF-1.
Ponadto wykazano, że utrzymujący się brak miesiączki był związany z dłuższym okresem trwania zaburzeń odżywiania się, a nie był zależny od wieku wystąpienia objawów.

Konsekwencje braku miesiączki

Zaburzenia miesiączkowania u chorych na anoreksję może prowadzić do bezpłodności . Wiemy, że im szybciej przywrócony zostanie okres, tym większe szanse na bycie płodną, jednak im dłużej kobieta żyje bez miesiączki, tym mniejsze szanse na to, że zajdzie w ciążę bez pomocy medycznej. Optymistyczny jest fakt, iż długoterminowe badania kontrolne nie wykazały zwiększonego ryzyka bezpłodności u kobiet, które osiągają zdrową wagę i powrót miesiączki. (tutaj należy jednak zwrócić uwagę na fakt iż ciąża może wywoływać nowe obawy dotyczące wizerunku ciała, a specjaliści powinni zachować czujność na oznaki nawrotu)
Kolejną z konsekwencji braku miesiączki jest spadek poziomu estrogenu, co prowadzi do zaburzenia gospodarki hormonalnej. Te zaburzenia powodują objawy, które wiele młodych kobiet opisuje jako objawy premenopauzy.
U chorych na jadłowstręt psychiczny zmniejszone tworzenie kości i zwiększoną resorpcje są związane z wysokim ryzykiem osteopenii i osteoporozy. Najnowsze badania prospektywne dostarczają dowodów na to, że osteopenia poprawia się, ale nie ustępuje wraz ze wzrostem masy ciała.

Inne powikłania zdrowotne

Dane pochodzące z badania Women’s Ischemia Syndrome Evaluation (WISE) pozwoliły stwierdzić, że choroba wieńcowa rozwija się u 69% kobiet z funkcjonalnym brakiem miesiączki, natomiast jej występowanie u kobiet nieobciążonych takim wywiadem chorobowym wynosi 29%. Powiązanie zaburzeń cyklu miesiączkowego z ryzykiem pogorszenia ogólnego stanu zdrowia jest niedoceniane zarówno przez same pacjentki, jak i lekarzy. Trzeba włożyć więcej wysiłku w zrozumienie mechanizmów patofizjologicznych tego związku.

No to jak leczyć?

Leczenie powinno podejmować się jak najwcześniej. Im szybciej tym większa szansa powodzenia i lepsze rokowania na przyszłość. Warunkiem jest odzyskanie właściwej masy ciała. Leczenie wymaga współpracy wielu specjalistów przede wszystkim: psychologa, psychiatry, endokrynologa i dietetyka. Brak leczenia prowadzi do śmierci.

Może po prostu podać hormony i miesiączka wróci?

Badanie przeprowadzone przez Robinson i wsp. wykazało, że ponad 78% ginekologów opiekujących się chorymi na anoreksję stosuje hormonalną terapię zastępczą (HRT) w grupie dziewcząt w okresie późnej adolescencji. Lekarze wykorzystują tutaj dane dotyczące skuteczności leczenia kobiet z osteoporozą pomenopauzalną lub hipogonadyzmem wynikającym z innych przyczyn (usunięcie jajników, brak miesiączki w związku z zaburzeniami czynności podwzgórza) – które wskazują na możliwość zmniejszenia ryzyka osteoporozy i złamań osteoporotycznych.
U chorych na jadłowstręt psychiczny, HRT nie ma udowodnionej skuteczności, a nawet przypuszcza się, że zarówno u chorujących na anoreksję jak i u zdrowych młodych kobiet (19–22 r.ż.) egzogenne estrogeny hamują wydzielanie IGF-1 i testosteronu, co może przyczyniać się do zahamowania wzrostu gęstości mineralnej kości (BMD – bone mineral density)

Wszystkie dotychczasowe badania wskazują, że największy wpływ na wzrost BMD u chorych na jadłowstręt psychiczny ma przywrócenie prawidłowej masy ciała i powrót samoistnych miesiączek.
Ponadto „sztuczne” wywoływanie krwawień miesięcznych za pomocą terapii hormonalnej daje chorym złudne poczucie zdrowia i może opóźnić podjęcie psychoterapii oraz przyczyniać się do odmowy zwiększania masy ciała.

Bibliografia:

Menstrual Dysfunction in Anorexia Nervosa, L.A.P. Mitan, MD
Management of Osteoporosis in a Pre-Menopausal Woman, Ashok K Bhalla
Rola leptyny w zaburzeniach odżywiania się – współczesne poglądy, Psychiatr. Pol. 2013; 47(5): 897–907
Brak miesiączki spowodowany skrajnymi wartościami masy ciała: patofizjologia i następstwa, Alex J. Polotsky, MD, MS
Ocena wartości stezeń neuropeptydu Y, leptyny oraz receptora leptyny u nastolatek chorych na anoreksje, Ginekologia polska 84(4):268-76, April 2013
Zaburzenia miesiączkowania w jadłowstręcie psychicznym, Psychiatria Polska, 2010, tom XLIV, numer 2 strony 277–286
https://www. eatingdisorderhope.com/information/anorexia/anorexia-amenorrhea

Photo by Yuris Alhumaydy on Unsplash

Tekst powstał we współpracy z: Joanną Białas i Moniką Piotrowską


Udostępnij:

„Byle nie schudnąć!”, czyli o otyłości jako o mechanizmie obronnym.

„Byle nie schudnąć!”, czyli o otyłości jako o mechanizmie obronnym.

Opublikowano mnóstwo badań wskazujących na ścisły związek otyłości u dorosłych z obecną w ich dzieciństwie przemocą seksualną, taką jak molestowanie czy gwałt. W zależności od badania, wykazano że aż ok. 77-60% osób doznających przemocy w dzieciństwie było później otyłych, w porównaniu do 27-28% osób nie mających takich doświadczeń w przeszłości. Ludzie, którzy przeżyli taką traumę mają prawie dwukrotnie większą szansę stać się otyłymi już jako młodzi dorośli.

Mimo tego, że badań stwierdzających korelacje jest wiele, tylko kilka z nich wyjaśniają mechanizm przyczynowo-skutkowy. Pośród nich, możliwe jest znalezienie takich, które wydają się być trafnymi, zwłaszcza w oczach klinicystów pracujących na co dzień z osobami dotkniętymi otyłością.

Jednym z nich jest przyjęcie różnych zaburzonych sposobów spożywania posiłków jako sposobów radzenia sobie ze stresem czy emocjami. Twierdzi się, że w tym przypadku otyłość jest wynikiem nieprawidłowych zachowań żywieniowych, takich jak napady objadania się czy nadmierny apetyt na słodycze. Osoby po przebytej traumie znajdują w jedzeniu komfort, a także sposób na stłumienie uczuć. Można zaobserwować, że ludzie z doświadczeniem przemocy seksualnej często przejawiają mało emocji lub robią to słabiej, podobnie jak to wygląda w przebiegu różnych zaburzeń odżywiania.

Powodem otyłości może być również zmniejszone poczucie własnej skuteczności, a także niska samoocena będąca wynikiem traumy. Zdarza się, że osoby takie mają tak zaburzoną psychikę, że nie są w stanie zdrowo funkcjonować. Nie mają motywacji do prowadzenia zdrowego trybu życia lub w ogóle nie przywiązują do niego wagi. Przez wyuczoną bezradność nie są w stanie wykrzesać z siebie wystarczającej inicjatywy, by podejmować się różnych działań lub doprowadzać je do końca, co może mieć odzwierciedlenie w próbach dbania o siebie.

Innym popularnym wyjaśnieniem jest uznawanie otyłości za funkcję adaptacyjną. W tej koncepcji otyłość byłaby mechanizmem obronnym zamiast tylko jego skutkiem. Dla niektórych pacjentów stanowi ona symboliczny pancerz ochronny przed niechcianymi emocjami i wspomnieniami traumatycznego zdarzenia, a także zapełnia wewnętrzna pustkę. Dla innych pełni bardzo ważną funkcję izolującą. Mianowicie izoluje od ludzi, których człowiek poddany przemocy bardzo się boi, choć niekoniecznie na poziomie świadomym. Kobiety mogą czuć silną potrzebę pozbawienia swojego ciała seksualności. Konieczność odrzucenia kobiecości z jednej strony ma zerwać łącznik z przykrymi wspomnieniami, a z drugiej zapobiec ewentualnemu ponownemu zranieniu. Mówiąc czysto ewolucyjnie, ofiara pragnie zamaskować się przed drapieżnikiem, jakim jest dla niej potencjalny partner. Relacje seksualne mogą budzić w osobie molestowanej mocny, nieuświadamiany lęk.

To ostatnie wyjaśnienie wydaje się być poparte obserwowanymi często niepowodzeniami w zrzuceniu wagi przez osoby otyłe z traumatyczną przeszłością. Felitti i in. donoszą, że z programu „Positive Choice Weight Loss Program” prowadzonego w San Diego, który pomaga dorosłym pozbyć się otyłości, najczęściej wypisywały się te osoby, które widziały u siebie największy progres. Uparcie kontynuowały natomiast te, które nie przestrzegały zasad i nie robiły postępów. To sprawiło, że przestudiowano historie życia 286 pacjentów i odkryto, że bardzo częste były wśród nich dysfunkcyjne rodziny i molestowanie podczas dorastania. Doprowadziło to do konkluzji, że otyłość daje niektórym niezbędne profity psychologiczne, których boją się ich utracić nawet za cenę zdrowia.

W innym badaniu zauważono, że aż 73% pacjentów, którzy muszą być objęci leczeniem psychiatrycznym po zabiegu założenia bypassu żołądkowego, ma za sobą historię przemocy seksualnej. Zdaje się, że pacjenci ci pomimo silnej chęci zmniejszenia wagi, czerpią z niej również ważne korzyści, co powoduje jednoczesny opór. Podczas gubienia kilogramów mogą doświadczać znaczącego obciążenia psychicznego, objawiającego się np. doświadczaniem ataków paniki, problemów ze snem czy wymiotów, których nie da się wyjaśnić powikłaniami w operacji.

Przytoczone powyżej przykłady pokazują jak bardzo zaburzenia odżywiania splecione są z ludzką psychiką. Leczenie czysto objawowe wydaje się być stratą czasu, które naraża pacjenta na dodatkowe koszty, takie jak utrata nadziei czy poczucie bezradności. Osoba otyła powinna być leczona holistycznie, uzyskując kompleksową diagnozę i odpowiednią pomoc nie tylko w zakresie medycznym, ale także psychologicznym.

Bibliografia:

Felitti, V.J. (2010) Obesity: Problem, Solution, or Both? Permanente Journal, 14(1), 24–30.
Faden, J. (2013) Obesity as a defense mechanism. Int J Surg Case Rep, 4(1), 127–129
Yokiel, E. (2012) Childhood Sexual Abuse and Obesity in Adult Women: Exploring the Mitigating Mechanisms. Master of Social Work Clinical Research Papers. Paper 107
Gustafson, T.B., Sarwer, D.B. (2004) Childhood sexual abuse and obesity. Obesity Reviews 5, 129–135


Udostępnij:

8 powodów, dla których trudno zrezygnować z anoreksji.

Kiedy zdrowa osoba obserwuje zachowania osoby chorej na anoreksję, może odnieść wrażenie, że są one irracjonalne, pozbawione sensu. Z zewnątrz anorektyczne rytuały wydają się przeszkadzające, a na pewno obniżające jakość życia chorej osoby. Dlaczego więc sama chora nie postrzega objawów anoreksji jako trudnych do zaakceptowania, ale traktuje je jako nieodłączną część siebie? Na to pytanie można spróbować odpowiedzieć, odnosząc się do fenomenu egosyntoniczności, który jest charakterystycznym objawem jadłowstrętu psychicznego i stanowi istotną cechę odróżniającą jadłowstręt psychiczny od innych zaburzeń psychicznych.

TEKST KATARZYNA PYRGIEL


Czym tak naprawdę jest egosyntoniczność w przebiegu anoreksji?

O egosyntoniczności mówi się wtedy, kiedy choroba nie stoi w sprzeczności z własnym ja – w odczuciu chorej nie przynosi cierpienia, ale stanowi istotną część tego kim jest. Przyjrzenie się fenomenowi egosyntoniczności może pomóc zrozumieć świat osoby chorej na jadłowstręt psychiczny, a także pomóc wyjaśnić uporczywe utrzymywanie się choroby i niechęć do zmiany w trakcie leczenia. Także coraz więcej badaczy i osób zajmujących się terapią osób chorych podziela zdanie, co do tego, że takie charakterystyki osób chorych jak dążenie do skrajnej chudości, wychudzenie i opór w trakcie leczenia można właśnie tłumaczyć w kontekście egosyntoniczności tej choroby.

Bycie anorektyczką to „być albo nie być”

Naukowcy zwracają uwagę, że anoreksja psychiczna w dużym stopniu wpływa na tożsamość osoby chorej. Dla chorych chorowanie na anoreksję to być albo nie być. Wolą odrzucić życie bez anoreksji, by zachować siebie. Nie potrafią patrzeć na siebie inaczej niż przez pryzmat choroby. Im poważniejszy jest ich stan somatyczny, im bardziej ich stan fizyczny realnie zagraża życiu, tym bardziej chore czują się „osadzone” w życiu. To zjawisko dobrze obrazują słowa chorych: „Kiedy spoglądałam w lustro, widziałam kogoś pięknego; widziałam siebie… Im wyraźniejszy był zarys mojego szkieletu, tym bardziej czułam, że wyłania się moje prawdziwe ja… Bez anoreksji byłabym >> nikim <<” lub „życie bez zaburzenia jedzenia byłoby życiem bez tożsamości”.

Skoro trwanie w chorobie stanowi o byciu lub nie byciu osoby, to zauważana poprawa w swoim funkcjonowaniu w jakiś sposób niezgodna z chorobą, powoduje powrót do zachowań anorektycznych i ich nasilenie. Na komentarze z zewnątrz: „ładnie wyglądasz” albo „dobrze wyglądasz”, chora nie reaguje radością. Takie sytuacje dosyć często mają miejsce, kiedy osoba z anoreksją wychodzi ze szpitala po odbytym leczeniu i wraca do środowiska, np. szkolnego. Wygląd osoby sprzed kilku miesięcy znacznie różni się od wyglądu aktualnego, więc osoby z otoczenia – nie mając złych intencji – dają osobie informacje zwrotne na temat jej wyglądu zewnętrznego. Jednak takie określenia jak „ładnie”, „dobrze” mogą przynieść więcej złego niż dobrego. Chora rozumie je w kategoriach „grubo”, „przytyłam” i znów zaczyna ograniczać liczbę przyjmowanych kalorii.

Odnosząc się do kwestii powrotu pacjentki z anoreksją po pewnym okresie leczenia do kompulsywnego odchudzania się, można określić to jako próba rekonstruowania zagrożonej rozpadem tożsamości. Zagrożeniem w tym wypadku nie jest choroba, ale jedzenie i zmieniający się wygląd w kierunku zdrowego wyglądu i prawidłowej wagi ciała. Na pytanie terapeuty: „Jeśli twoja anoreksja nagle znikłaby w magiczny sposób, co by się zmieniło?”, pacjentka odpowiedziała: „Wszystko. Moja osobowość byłaby inna. Jestem przekonana, że jest ona jakby wielką częścią mnie i – nie sądzę, abym mogła się jej kiedykolwiek pozbyć”.

Jadłowstręt psychiczny jako specyficzna reakcja na kryzys tożsamości

W jaki sposób można wytłumaczyć taką ścisłą zależność między jadłowstrętem psychicznym a poczuciem tożsamości? Można spotkać się w literaturze ze stwierdzeniami, że anoreksja stanowi specyficzną reakcję na kryzys tożsamościowy, który przypada w okresie adolescencji. Anoreksja jest również uważana za specyficzny sposób radzenia sobie z wymaganiami życia i trudnościami związanymi z okresem dojrzewania. Trzeba zwrócić uwagę na rolę mass mediów, które szerzą ideał kobiety o niemal efemerycznej szczupłości. Dorastająca dziewczyna może próbować dosięgnąć takiego ideału kobiety i przyjmuje gotową propozycję tożsamości, która opiera się w głównej mierze na bardzo szczupłym ciele. Osoba dąży do spełnienia ideału i przejęcia w wyniku dojrzewania roli kobiety, ale w rzeczywistości rozmija się z tą rolą – przyjmuje bowiem tożsamość osoby chorej. W ten sposób ujmując jadłowstręt psychiczny i jego związki z tożsamością używa się określeń takich jak tożsamość nadana, medialna, nieadaptacyjna czy anorektyczna.

Anoreksja – przyjaciel czy wróg?

Zajmując się fenomenem egosyntoniczności anoreksji, oprócz związków tego zaburzenia z poczuciem własnej tożsamości, trzeba też zwrócić uwagę na to, jakie korzyści z chorowania na anoreksję postrzegają osoby chore. Badania z tego obszaru prowadzone były przez Lucy Serpell wraz z zespołem. Badacze poprosili pacjentki z diagnozą anoreksji psychicznej o napisanie listu zaadresowanego do anoreksji jako do przyjaciela, w którym to liście miały określić korzyści, jakie przynosi im choroba, a także listu do anoreksji jako do wroga – w nim miały zawrzeć to, jakie negatywne konsekwencje dostrzegają w chorowaniu. Okazało się, że chociaż pacjentki dostrzegają pewne wady anoreksji, to jednak znaczną przewagę stanowią korzyści.

Między innymi osoby chore na anoreksję mają poczucie, że choroba daje im poczucie autonomii i niezależności. Mają poczucie, że wreszcie znalazły w swoim życiu pewien obszar, który tylko i wyłącznie one mogą kontrolować. Kontrolowanie i decydowanie o wadze ciała i o kształtach ciała staje się sposobem wyrażenia swojej woli i daje poczucie panowania nad swoim życiem. Chore również dzięki anoreksji czują, że odnoszą sukces, który mierzy się ilością zrzuconych kilogramów – im mniejszą liczbę widzą na wadze, tym mają większe poczucie odniesionego sukcesu. Ten sukces wiąże się także ze zwiększaniem kontroli nad własnym ciałem . Przez kontrolę jedzenia, osoba dochodzi do takiego stopnia wychudzenia, że ma poczucie panowania nad procesami fizjologicznymi organizmu, ma poczucie, że potrafi przechytrzyć nawet naturę, co związane jest między innymi z zanikiem miesiączki.

Pacjentki uważają anoreksję za sposób na życie, styl życia, który zdecydowały się prowadzić. Nie uważają więc, że anoreksja jest chorobą, ponieważ w ich odczuciu nie przynosi im cierpienia – nie jest więc niczym, czego trzeba by było się pozbyć.Anoreksja podnosi poczucie wartości pacjentek, daje przekonanie o własnej wyjątkowości. Osoba ma poczucie, że wreszcie w pewnym obszarze życia jest dobra, a może nawet najlepsza. Jak nikt inny potrafi panować nad swoim głodem, potrafi oprzeć się zachciankom. Ma poczucie moralnej wyższości względem osób, które jedzą i które nie potrafią utrzymać zgrabnej sylwetki. To poczucie wyższości i wyjątkowości rośnie proporcjonalnie do spadku wagi.

W odczuciu chorych anoreksja daje im poczucie bezpieczeństwa, w pewien sposób porządkuje ich życie. Choruje traktują anoreksję jako „opiekuna”. Ciągłe kontrolowanie wagi, stosowanie diet albo głodówek, określone ćwiczenia, rytuały związane z jedzeniem stają się dla chorych rutyną – która dla obserwatorów z zewnątrz wydaje się uprzykrzająca życie, ale która w poczuciu chorych nie tylko im nie przeszkadza, ale je uspokaja. Kiedy chore zaczynają przybierać na wadze pod wpływem leczenia, dobrze znana im rutyna okazuje się niemożliwa do zrealizowania, co odczuwają jako burzenie całego ich bezpiecznego i znanego świata. W sytuacjach silnego stresu, pod wpływem pewnych sytuacji, u dziewczyny, która jakiś etap leczenia ma już za sobą, może nastąpić nawrót – osoba powraca do dawnych, znajomych sobie rytuałów, które przynoszą jej ulgę i dają złudne poczucie bezpieczeństwa.

U chorych także obserwuje się niezrozumiały z zewnątrz niewyczerpany optymizm, specyficzny stan euforii, chorobliwą energię. Można spotkać się z określeniami osób chorych na jadłowstręt psychiczny takimi jak „zachwycone, natchnione, triumfujące,dumne i pewne swojej siły”. Szczególnie na początku zachorowania, kiedy szybko spada waga, chore czują się jak nigdy dotąd dobrze – są pełne energii, euforii, rozpierającej jej dumy z sukcesu, jakim jest chudnięcie. Chudnięcie staje się jedynym źródłem przyjemności dla chorej, wywołuje pozytywne emocje i wzmacnia zachowanie chorej ukierunkowane na zmniejszanie wagi ciała. Niektórzy naukowcy dobre samopoczucie pacjentek wyjaśniają tym, że wychudzenie powoduje wzrost poziomu endorfin, czyli hormonów szczęścia i jest tzw. hipoteza endorfinowa anoreksji. Mniej redukcjonistyczne podejście wyjaśnia dobre samopoczucie chorych faktem odnalezienia po okresie poszukiwań, swojego miejsca w życiu, dokonania wyboru – w tym przypadku wyborem jest anoreksja.

Korzyści z bycia chorą w rodzinie

W ramach modelu wieloczynnikowego autorstwa Slade’a wyróżnia się m.in. czynniki podtrzymujące trwanie anoreksji. W ramach tych czynników zwraca się tutaj także uwagę na zachowania po stronie rodziny chorej, które mogą sprawiać, że osoba będzie skłonna trwać w swojej chorobie. Rodzice mogą stać się mniej wymagający co do niektórych z dziedzin np. względem obowiązków domowych czy szkoły. Chora może mieć poczucie wpływu na zachowania członków swojej rodziny, np. dotyczące stylu odżywiania się w rodzinie czy ilości czasu poświęcanego pracy zawodowej. Dorośli mogą mniej się kłócić, żeby nie narażać chorej na trudne tematy. Jeśli chora ma rodzeństwo, może być względem nich traktowana w sposób priorytetowy – ona jest chora, więc ona ma inne prawa niż jej rodzeństwo. Także osoba chora zauważa, że mimo tego, że zdarza się jej często być niemiłą, egoistyczną i buntowniczą w stosunku do rodziców, oni wciąż okazują jej miłość, zainteresowanie i troskę – a nawet okazują ich więcej. Wszystko to łącznie może sprawiać, że osoba chora nie będzie skłonna wyrzec się anoreksji.

 

 

Bibliografia:
Grzesiuk, L. (red.): Psychoterapia osób z zaburzeniami odżywiania. [W:] Psychoterapia. Praktyka. Eneteia, Warszawa, 2006, s. 393 – 394.
Starzomska, M:. Egosyntoniczność jako patognomoniczny objaw anoreksji. Psychoterapia 2008, 3, 146, 61 – 74.
Starzomska, M.: W niewoli ciała: Anoreksja jako rezultat destrukcyjnego autorytetu mediów. Strona internetowa dostępna pod adresem: http://www.fidesetratio.org.pl/files/plikipdf/starzomska4.pdf (data dostępu: 18.05.2013 r.)


Udostępnij:

Jak funkcjonuje rodzina, w której pojawiają się zaburzenia odżywiania?

Czy sposób wychowania ma wpływ na pojawienie się zaburzeń odżywiania? Czy rodzaj relacji i atmosfera panująca w rodzinie predysponuje do wystąpienia anoreksji lub bulimii? Czy gdyby osoba chorująca na bulimię, wychowywana byłaby przez rodzinę „typową” dla anorektyczki, to byłaby zdrowa, czy również chorowałaby na anoreksję?

TEKST PATRYCJA BARLASZ


Na pytania te nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Badania rodzin osób chorujących na zaburzenia odżywiania się, wskazują na pewne charakterystyczne cechy i sposób funkcjonowania, jednakże problem ten jest dużo bardziej złożony. Pod uwagę brana jest kombinacja różnych składowych takich jak: funkcjonowanie środowiska rodzinnego, cechy osobowościowe oraz czynniki społeczne, np. rola mediów.

W rodzinie funkcjonującej w sposób nieprawidłowy, zaburzenia odżywiania mogą albo nie pojawić się w ogóle, albo zachorować może tylko jedno z rodzeństwa. Według teorii psychoanalitycznej, na rozwój danego zaburzenia psychicznego ma wpływ niedopasowanie pomiędzy członkami rodziny, aniżeli konkretne ich cechy lub sposób funkcjonowania. Przykładowo dziecko obdarzone dużą twórczością i temperamentem, będzie czuło się sfrustrowane i przytłoczone rodzicem funkcjonującym w sposób mało twórczy i usztywniony, co dla spokojnego dziecka byłoby idealnym środowiskiem dla prawidłowego rozwoju [1].

Wystąpienie zaburzeń odżywiania się jest uwarunkowane wieloczynnikowo, jednakże udało się wyodrębnić i scharakteryzować pewne specyficzne dla danego zaburzenia funkcjonowanie środowiska rodzinnego.

ANOREKSJA

Osoby z jadłowstrętem psychicznym na ogół wywodzą się z rodzin uważanych powszechnie za nieodbiegające od normy. Na ujawnienie się choroby, zwłaszcza u młodych dziewcząt może mieć wpływ wyższy niż w ogólnej populacji status ekonomiczny rodziny. Zdumiewający jest fakt, iż dziewczęta z jadłowstrętem psychicznym pochodzą w większości ze środowiska wielkomiejskiego, a ich warunki mieszkaniowe zazwyczaj są lepsze niż u dziewcząt zdrowych [2].

Spośród ogólnych prawidłowości dotyczących stosunków rodzinnych można wyróżnić pięć cech charakterystycznych dla rodzin, w których rozwinęła się anoreksja: usidlenie, nadopiekuńczość, sztywność, unikanie konfliktów oraz wciąganie dzieci w konflikty między rodzicami.

Relacje między członkami rodziny ulegają pewnego rodzaju zasklepieniu, zacierają się granice, kto jest dzieckiem, a kto rodzicem.  W rodzinach usidlonych każda z osób jest tak bardzo zaangażowana w życie jej członków, że kończy za nich zdania lub odpowiada na pytania do nich skierowane. W takich rodzinach indywidualność i autonomia poszczególnych osób zanika. Wynika to z faktu, że rodzice nie zawsze zachowują się tak jak należy. Dzieci mogą przyjąć opiekuńczą postawę wobec rodziców albo rodzeństwa, rodzice zaś mogą wciągać je w swoje małżeńskie rozgrywki i problemy.

W rodzinach, w których rozwinęła się anoreksja wszyscy bardzo siebie dbają i chcą dla siebie jak najlepiej. Pojawia się wrażliwość na wszelkie niepokojące sygnały, a także przeświadczenie, ze świat jest zagrażający i lepiej trzymać się razem. Dziecko ma niewiele możliwości bezpośredniej konfrontacji ze światem z dala od bezpiecznych sieci powiązań rodzinnych. Rozwój jego osobowości i samodzielności zostaje zahamowany.

Jakakolwiek zmiana w funkcjonowaniu systemu jest niebezpieczna i niepożądana, dlatego członkowie rodziny unikają jej za wszelką cenę. W tym celu tworzą jasne zasady i reguły postępowania. Nadrzędne znaczenie przypisywane jest panowaniu nad sobą. Kiedy zmiana staje się konieczna, pojawiają się trudności zagrażające funkcjonowaniu. Członkowie rodziny nie dopuszczają myśli o tym, że w ich życiu mogłoby dojść do jakichkolwiek przemian..

Z uwagi na charakterystyczną dla tego typu rodzin nadopiekuńczość i sztywność, stają się one zupełnie bezradne w obliczu konfliktu. Konkretne sformułowanie problemu, otwarte wyjaśnienie konfliktu stanowi dla rodziny zachwianie równowagi i spotyka się z dezaprobatą. Nadrzędnym celem jest rodzinna harmonia. Rodzice nie potrafią ze sobą rozmawiać i unikają ujawniania jakichkolwiek konfliktów. Gdy anoreksja postępuje i przestaje być tajemnicą, rodzice solidaryzują się w trosce o dziecko. Objawy choroby zaczynają mieć wpływ na atmosferę panującą w domu.

Charakterystyczne dla rodziny anorektycznej są nieokreślone role społeczne, zanikanie różnic pomiędzy subsystemami oraz nadmierna intensywność rodzinnych interakcji. Zmiany dotyczące jednej osoby lub relacji dwóch osób odnoszone od razu do całego systemu. Na poziomie indywidualnym różnicowanie w systemie są słabe. Granice, które definiują autonomie jednostki są zatarte, co powoduje, iż funkcjonowanie w sposób indywidualny jest zdecydowanie ograniczone, a intensywne bycie razem skutkuje brakiem prywatności. Członkowie rodziny wkraczają we własne myśli i uczucia oraz wiedzą lepiej co dla innych jest dobre. Problem jednej osoby staje się wyzwaniem dla całej rodziny.

W rodzinach takich krytyczny moment przypada na okres adolescencji dziecka, z uwagi na poważne trudności, jakich doświadczają dzieci w procesie separacji-indywiduacji. Indywiduacja oznacza umiejętność określenia i wyznaczania własnych celów, innych od celów podawanych przez otoczenie. Jest również zdolnością do akceptowania sprzecznych i bolesnych aspektów samego siebie, znoszenia ambiwalencji i przejęcia odpowiedzialności za własne zachowanie i podjęte decyzje.

Rodzice dzieci chorujących na anoreksję na ogół późno wchodzą w związki małżeńskie. Kierując się w swoich wyborach zasadami moralnymi dobierają sobie partnerów, którzy wzbudzają ich zaufanie do swojej stałości i gwarantują poczucie stabilności i bezpieczeństwa. Często rezygnują z wcześniejszych związków opartych na intensywnej więzi emocjonalnej, z uwagi na ich trudny i pełen wyzwań charakter. W związkach tych bycie dobrym rodzicem jest ważniejsze niż bliskość i więź małżeńska. Obowiązki rodzicielskie traktowane są nad wyraz poważnie. Szczególnie matki skłonne są do poświęceń i rezygnacji z własnych potrzeb na rzecz dzieci i rodziny. Często zadają sobie pytanie, czy wystarczająco dobrze troszczą się o swoje dziecko. To uczucie troski i odpowiedzialności dotyczy często w pierwszym rzędzie zdrowia i dobrego samopoczucia bliskich.

W rodzinie anorektycznej nie istnieje sprecyzowana hierarchia. Istotą prowadzonej gry rodzinnej jest brak zgody na to, by któryś z członków rodziny przejął rolę lidera. Rodzice wzajemnie ograniczają się w działaniach, zwłaszcza tych dotyczących wychowania dzieci. Walka pomiędzy rodzicami zgodna jest z naczelną regułą – nakazem bezinteresowności, co powoduje, że dochodzi do współzawodnictwa o to, kto więcej daje innym oraz bardziej się poświęca. Władzę i prestiż w rodzinie zdobywa ten, kto potrafi zrezygnować z własnych potrzeb na rzecz innych. Stanowi to istotne tło dla rozwoju anorektycznych zachowań, których istotą jest rezygnacja. Zatarcie granic w konsekwencji wyzwala nieefektywną kontrolę rodziców. Może się to przejawiać przejmowaniem przez dziecko odpowiedzialności za rozmaite aspekty życia rodzinnego lub włączaniem go w relacje małżeńskie.

Pojawienie się anoreksji staje się czynnikiem, który paradoksalnie stabilizuje system rodzinny, szczególnie w okresie, w którym był on narażony na zmiany. Zmiany te mogą być związane z takimi wydarzeniami, jak zmiana szkoły, wyjazd starszego rodzeństwa na studia, utrata pracy któregoś z rodziców, choroba w rodzinie, utrata kogoś bliskiego lub narastanie nierozwiązanych konfliktów między rodzicami [3].

Moment, w którym choroba ujawnia się, jest traumatycznym przeżyciem dla całej rodziny. Najczęściej uczucia towarzyszące rodzinie zmieniają się i przechodzą przez pewne fazy, podobne do tych, jakich doświadcza ktoś, kto uczy się akceptować sytuację w jakiej się znalazł bez własnej woli i która stanowi dla niego wyjątkowo trudny przełom.

Początkowo rodzina zaprzecza całej sytuacji, często maskując uczucia z nią związanie. Podczas tego etapu rodzic doświadcza często lęku, ponieważ uświadamia sobie wagę problemu, za który częściowo jest odpowiedzialny. Z drugiej strony wyzwala w sobie reakcję obronną, poprzez ujawnianie na zewnątrz zachowań umniejszających, a nawet lekceważących wagę choroby dziecka.

Kolejnym etapem jest gniew. W miarę, jak problem restrykcyjnego niejedzenia i nasilających sie zaburzeń zaczyna być bardziej widoczny, rośnie przerażenie, skłaniające rodziców do refleksji na temat przyczyn zachowania dziecka.

Początkowym krokiem podejmowanym przez rodziców są negocjacje. Często pojawiają się tendencje do proponowania nagród za zmianę zaburzonego zachowania lub stawiania ultimatum. Kiedy rodzice widzą, że podejmowane przez nich działania nie przynoszą żadnych efektów popadają w depresję i poczucie winy. Rodzic nie jest w stanie zatrzymać chorobowych zachowań dziecka, w czego konsekwencji doświadcza głębokiego smutku i poczucia bezradności. W efekcie końcowym dochodzi do etapu akceptacji. Rodzice starają się zrobić wszystko, żeby dziecko nie chorowało, uznając i akceptując zarazem fakt, iż to ono jest odpowiedzialne za swoje zdrowie, po części odbarczając się z poczucia winy [4].

Rodziny anorektyczne cechują również silne więzi, które były wyraźne już w poprzednich generacjach. Podstawą tego związania się uczucia, przekonania i wartości, które dotyczą postawy rezygnacji, wyrzekania się, kontroli impulsów, wymagań osiągnięć i poczucia sprawiedliwości. Kontrola impulsów odnosi się do zasady, że należy nad sobą panować oraz nie wolno pozwalać sobie na przyjemności. Chodzi tutaj zarówno o pokusy związane z jedzeniem, jak i te które dotyczą seksualności. Ponadto powinno się stale spełniać oczekiwania innych – rodziców, dziadków, krewnych, a także sąsiadów i społeczeństwa. Stąd rodziny anorektyczne dostosowują się do norm otoczenia i gotowe są do reagowania poczuciem winy i wstydu, gdy normy te są omijane.

Poczucie sprawiedliwości wyraża się zasadą, by wszystkie dzieci jednakowo kochać, traktować, tak aby żadne nie było faworyzowane lub pokrzywdzone. Taki nakaz sprawiedliwości połączony z rodzinną spójnością wpływa na wszystkie relacje wewnątrz rodziny. Przedstawiany jest jej członkom, jako nieodzowny ideał, jednakże w praktyce codziennego życia trudny jest do zrealizowania. Ostatecznie członkowie rodziny, a zwłaszcza dzieci są wystawieni na sprzeczne informacje. Oficjalny przekaz rodziców i ich konkretne zachowanie oraz okazywane przez nich uczucia, często pozostają niespójne [3].

BULIMIA

Wyróżnia się pewne cechy wspólne u rodzin, w których rozwinęła się bulimia. Zazwyczaj są to rodziny targane konfliktami, skłócone, chaotyczne, nie dające swoim członkom oparcia, wiary ani pewności siebie. Nie uczą też racjonalnego rozwiązywania konfliktów, ponieważ przeważa w ich obrębie komunikacja nie wprost, niekiedy prowadzona w zupełnie różnych stylach. W rodzinie osoby chorującej na bulimię występuje większe natężenie konfliktów oraz obowiązują mniej bezpośrednie wzorce komunikowania się. Wsparcie, którego oczekują od siebie członkowie rodziny, jest dużo mniejsze, co przykłada sie na brak autonomii jednostki i jej niskie poczucie własnej wartości. Rodzice na ogół są skłóceni, a atmosfera w domu przepełniona jest stresem. Matki osób cierpiących na bulimię są agresywne i wykazują większą skłonność do depresji, natomiast ojcowie są nerwowi, impulsywni i niekiedy nie mają kontaktu z dzieckiem. W rodzinie tego typu panuje rozchwianie emocjonalne. Częściej niż w innych rodzinach notuje się występowanie nałogów, głównie alkoholizmu ojca.

Istnieją pewne podobieństwa pomiędzy funkcjonowanie rodzin anorektycznych i bulimicznych, które sprowadzają się do następujących zasad: zewnętrzne granice rodzin są sztywne i nieprzepuszczalne; autonomia i dążenie do rozdzielenia są ograniczone, duże znaczenie przypisywane jest spoistości; członkowie rodziny oczekują zaspokojenia swoich potrzeb emocjonalnych głównie w rodzinie, która świat zewnętrzny spostrzega jako zagrażający; koalicja rodzicielska jest częściowo efektywna, rodzice kształtują swoje relacje według wzoru dominacji, poddania się dziecka; duże znaczenie przywiązuje się do słów.

W rodzinach tych istnieją problemy dotyczące granic, natomiast masa ciała, zewnętrzny wygląd i osiągnięcia są ważnymi czynnikami stanowiącymi o poczuciu kompetencji. Rozwój bulimii odzwierciedla systemową trudność w uzyskiwaniu niezależności przy przejściu z okresu dojrzewania do dorosłości. Istotne jest wyrzekanie się indywidualnych potrzeb i życzeń, ze względu na dominującą ideę rezygnacji z własnego ja na rzecz poświęcenia się wartościom i ideałom grupy.

W rodzinach osób cierpiących z powodu bulimii obserwuje się: nadmierne uwikłanie emocjonalne, postawy nadopiekuńcze, słabą autonomię członków rodziny, utrzymujące się ze względu na lojalność rodzinną sztywne wzory funkcjonowania, trudności w rozwiązaniu sytuacji konfliktowych. Często ignoruje się informacje i wyzwania, które stają przed jej członkami lub są one nowe w stosunku do podzielanych przez pokolenia normy i wartości. Obserwuje się także mechanizm włączenia dziecka w relacje między rodzicami. Różnice i trudności wyrażane są w sposób otwarty i burzliwy. Często dochodzi do separacji i rozwodów, natomiast część małżeństw określa się jako stabilne, lecz nie przynoszące satysfakcji. Dzieci w dużym stopniu obciążone są odpowiedzialnością za rozwiązywanie trudności małżeńskich i przetrwanie rodziny.

W sytuacjach napięć dzieci zobowiązane są do opowiedzenia się po którejś ze stron konfliktu. Córka, która w przyszłości będzie cierpiała z powodu bulimii jest zazwyczaj ulubienicą ojca. Wobec niego pozostaje lojalna i wierna. Starając się o jego przychylność i uwagę, często rywalizuje z matką o uprzywilejowaną pozycję, która zależna jest od stopnia bliskości z ojcem. W rodzinach tych występuje często skłonność do zachowań impulsywnych, wybuchów złości oraz przemocy fizycznej. Napadowe objadanie się i wymioty są zachowaniami, które można porównać do zachowań osób uzależnionych, które mają destrukcyjny charakter oraz są przeżywane z poczuciem winy i zawstydzenia.

Normy, wartości i ideały wydają się występować w sposób sprzeczny. Z jednej strony dużą wagę przykłada się do samokontroli, dobrego zewnętrznego obrazu, osiągnięć oraz perfekcji, z drugiej zaś często dochodzi do zachowań impulsywnych i otwartych konfliktów. Znaczenie tych zachowań jest umniejszane i zarazem są one aprobowane, a momentami podziwiane, gdyż członkowie rodziny spostrzegają je jako oznakę siły. Poczucie siły prowadzi równocześnie do tego, że dzieci zazwyczaj wcześnie domagają się samodzielności, zaprzeczając przy tym potrzebom bliskości i wsparcia. Potrzeby te stają się synonimem słabości i przeżywane są z uczuciem zawstydzenia, bezsilności, słabości i pogardy dla siebie.

Impulsywne wybuchy i towarzyszące im poczucie winy i wstydu są zaprzeczane w obrębie rodziny i przed światem zewnętrznym. Można odnieść wrażenie, że istnieją dwie odrębne rodziny: jedna zdrowa i funkcjonująca w sposób niezaburzony oraz druga, ukształtowana przez gwałtowne spory, choroby, niepowodzenia, nadużycia alkoholu i leków.

Silna potrzeba spełnienia społecznych oczekiwań sprawia, że członkowie rodziny pragną zataić swoje problemy przeżywane ze wstydem. Atmosfera i interakcje rodzinne ukształtowane są przez tajemnicę. To zaciemnienie całego obszaru rodzinnego jest jedną z przyczyn trudności w kształtowaniu się tożsamości dziecka. Od dzieciństwa wiele potrzeb przyszłej bulimiczki nie znajduje zaspokojenia, w szczególności potrzeba czułości, wsparcia, zaufania i rozwoju. Wyrażane przez nią potrzeby i uczucia często przyjmowane są w sposób sarkastyczny i z ironią. W miejsce emocjonalnej intymności pojawiają się spory będące swoistą obroną przed bliskością.

U chorych na bulimię obserwuje się trudności w przechodzeniu adolescencji i osiąganiu dojrzałości, co może spowodować oddzielenie się od rodziny, a także poczucie zagubienia w społeczeństwie. Charakterystyczne jest także odcięcie od poprzednich pokoleń i poczucie wyobcowania w stosunku do społeczności lokalnej. Atrakcyjność, siła fizyczna i robienie dobrego wrażenia stają się synonimem radzenia sobie, dowodem na bycie dobrą rodziną, wzorowymi rodzicami i dziećmi. Troska o wygląd zewnętrzny, zachowania, dokonania i postawy jest wyrazem obawy przed brakiem akceptacji społecznej i odrzuceniem. Wstyd jest uczuciem pojawiającym się w odpowiedzi na spostrzeganie rozpoczynającej się separacji, utraty albo opuszczenia i jest decydujący dla regulacji więzi. Wstyd bycia zbyt grubym jest powtarzającym się tematem w naszej kulturze. Jest on istotny zwłaszcza dla kobiet i jest dominującą troską bulimiczek i ich rodzin [3].

ZAKOŃCZENIE

Zebrane opisy funkcjonowania rodzin, u których pojawił się problem anoreksji i bulimii są jedynie pewnym zbiorem prawidłowości pojawiających się najczęściej podczas wywiadu i obserwacji tychże rodzin. Nie stanowią one dokładnego opisu funkcjonowania każdej rodziny, w której pojawiła się anoreksja lub bulimia. Fakt, iż rodzina funkcjonuje w sposób dysfunkcjonalny nie przesądza o tym, że pojawią się w niej zaburzenia odżywiania. Każda rodzina zmaga się ze specyficznymi dla niej trudnościami i nie należy zapominać o tym, iż główną przyczyną zaburzeń odżywiania się jest dzisiejsza kultura oraz wpływ mediów kreujących niezdrowy ideał piękna. Z tego względu zaburzenia odżywiania się zaliczane są do chorób związanych z rozwojem cywilizacji i są stosunkowo nowym zjawiskiem, związanym z dobrobytem i presją społeczną.

 


Źródła:
Stephen A., Black J. Freud and Beyond. Basic Books, s. 23-61
Ziora K., Szalecki M., Nogał P., Ustrzycki J., Oświęcimska J., Rojewska K., Pałasz W., Gorczyca P., Lewiński A., Dyduch A. Uwarunkowania socjoekonomiczne jadłowstrętu psychicznego. Przegląd Pediatryczny 2008, 38(1)
Pilska M., Jeżowska-Żychowicz M. Psychologia żywienia, wybrane zagadnienia. Anoreksja psychiczna. Wyd. SGGW, Warszawa 2008. 108-117
Izydorczyk B. Psychologiczny portret rodziny z młodzieżą chorującą na zaburzenia odżywiania – wybrane diagnostyczno-terapeutyczne wskazania do medycznych działań lekarza rodzinnego. Probl. Med. Rodz. 2008, 10(1)

Udostępnij:

Życie pełne zaklęć. O schematach i przekonaniach osób chorujących na bulimię.

Obserwując funkcjonowanie osób cierpiących na bulimię, można dostrzec pewne przekonania i schematy poznawcze, które niczym zaklęcia przyczyniają się do powtarzania autodestrukcyjnych zachowań. „W takim rozumieniu, ‚zaklęcia’ paradoksalnie nie ‚odpędzają’, lecz ‚przyciągają’, stanowiąc warunki wspierające bulimię”.1
Do takich utrwalonych przekonań należą: od jutra, wszystko albo nic, efekt domina, bulimia moje życie, powrót do przeszłości, przeciążenie i brak planów.

1. Od jutra
„To zaklęcie, które powoduje odroczenie wprowadzania zmian, a doraźnie stanowi zwolnienie z jakichkolwiek starań i przynosi ulgę”.2 Osoba chora obiecuje sobie, że od jutra będzie inaczej, wierzy, że wreszcie się uda. Przekonanie to jest elementem błędnego koła, gdyż sprawia, iż w danym momencie chory nie ma motywacji, by wprowadzać jakiekolwiek zmiany, natomiast myśl o jutrzejszym dniu wolnym od bulimii daje w konsekwencji ulgę, ale także usprawiedliwienie zachowań wspierających objawy „tu i teraz”.

2. Wszystko albo nic
„Potrafię świetnie działać, gdy wszystko przebiega po mojej myśli, albo nie potrafię nic zrobić, gdy napotykam nawet drobne przeszkody; angażuję się maksymalnie w to, co robię, albo wszystko jest mi obojętne i nic nie robię; zatracam się uczuciowo bez granic albo jestem totalnie obojętna emocjonalnie; czuję się wspaniała i atrakcyjna albo brzydka, gruba i beznadziejna”3 – mówi jedna z osób chorych. Funkcjonowanie według tego schematu obejmuje zarówno aspekt choroby, ale także inne sfery życia. Może się to wiązać z takimi cechami jak perfekcjonizm lub wysoki poziom aspiracji oraz z niską tolerancją na frustrację. Chorzy odżywiają się w sposób ekstremalny – albo się głodzą albo objadają.

3. Efekt domina
Efekt ten „dotyczy głownie sposobu odżywiania się i polega na lawinowym uruchomieniu objadania się przy najdrobniejszym odstępstwie od założonego przez chorą planu”.4 Zachowanie według efektu domina polega na podporządkowaniu wszelkich elementów funkcjonowania jednemu elementowi, które sprawia, że misternie ułożona konstrukcja ulega zniszczeniu. Taką „kostką domina” jest najczęściej dla chorych fakt zjedzenia czegoś, czego się nie planowało np. jednego cukierka, co powoduje uruchomienie mechanizmu burzącego dotychczasowe plany i priorytety.

4. Bulimia moje życie
Myślenie o bulimii jak o własnym życiu to przejaw identyfikacji z objawami choroby. „Pacjentka spostrzegając siebie głównie w roli chorej, wzmacnia mechanizm bezradności, nie doceniając potencjalnych możliwości oraz pozytywnych doświadczeń funkcjonowania i radzenia sobie w innych rolach psychospołecznych”.5 W procesie powrotu do zdrowia istotne jest uświadomienie sobie przez osoby chore, że w dużą część dnia potrafią funkcjonować w innych rolach psychospołecznych niż rola chorego, co pozwala na odbudowanie zaburzonego poczucia własnej wartości i kompetencji.

5. Powrót do przeszłości
Sytuacje związane z tym „zaklęciem” dotyczą najczęściej powrotu do tych samych miejsc (np. domu rodzinnego) lub sytuacji i uruchamiają objawy. Aktywizowane są wówczas silne emocje, wcześniej skojarzone z objawami, które w konsekwencji doprowadzają do wystąpienia objawów bulimicznych. Mimo, iż na co dzień dana osoba stosuje sposoby, dzięki którym zapobiega występowaniu destrukcyjnych zachowań, przewiduje, że określone sytuacje np. odwiedziny domu rodzinnego z pewnością doprowadzą do wywołania objawów. „To paradoksalne ‚zaklęcie’ pełni w takich przypadkach funkcję samopotwierdzającej się przepowiedni”.6

6. Przeciążenie
„Wiem, że jak dobrze się czuję, to chcę wiele zrobić i mam bardzo napięty plan do wykonania. (…) Starając się realizować plan, czuję, jak rośnie we mnie napięcie, że nie zdążę i poniosę porażkę. To napięcie czasem staje się nie do zniesienia i kończy się objawem bulimii”7 – mówi jedna z osób chorych. Nadmiar panów jest często powtarzanym dysfunkcjonalnym zachowaniem, pomimo, że wielokrotnie doprowadza do wystąpienia objawów bulimii. Chore osoby, mimo zdawania sobie sprawy z niewykonalności realizacji nadmiaru celów, nie redukują ich, nie zmieniają, czyli powtarzają zachowania, które mogą stymulować objawy. Przy przeciążeniu notorycznie dochodzić może także do zaniedbania zaspokajania podstawowych potrzeb, takich jak regularne odżywianie się czy odpoczynek, co dodatkowo stanowi czynnik uruchamiający objawy.

7. Brak planów
Brak planów, jako przeciwieństwo „przeciążenia” jest również często powtarzającym się zachowaniem, mogącym prowadzić do destrukcyjnego funkcjonowania. Osoby chore mogą mieć trudności z organizacją wolnego czasu. „Gdy chodzę do pracy, to wiem, że robię coś pożytecznego, ale wypoczywać chyba nie potrafię”8 – twierdzi pacjentka. Prawdopodobnie nieumiejętność organizacji czasu wolnego, tak, by przyniósł relaks i odprężenie wynika także z wyżej opisanych przekonań i zachowań.

Na podstawie:
M.Talarczyk; Bulimia. Przepisy, paradoksy, zaklęcia; Media Rodzina; Poznań 2010

1,2,3,4,5,6,7,8 M.Talarczyk; Bulimia. Przepisy, paradoksy, zaklęcia; Media Rodzina; Poznań 2010


Udostępnij:

Znaczenie zdrowej relacji z jedzeniem.

„Wielu ludzi przeceniających jedzenie – niezdolni otrzymać od świata, czego potrzebują, zwracają się ku jedzeniu, w którym znajdują pocieszenie, co sprawia, że czują się bardziej umniejszeni i zależni od jedzenia, które zaspokaja ich potrzeby.” Przytoczony fragment pochodzący z książki autorstwa Melissy Grabau (2017), doskonale obrazuje relację z jedzeniem dużej części naszego społeczeństwa. Jak uzdrowić ową relację, aby uzyskać równowagę między światem wewnętrznych przeżyć, a wymaganiami stawianymi przez otoczenie, w którym żyjemy?

Utrata kontroli i odczucie złości w wyniku niemożności jej przerwania, pomimo destrukcyjnych następstw do jakich nieuchronnie prowadzi, a pomimo to bezgraniczne zamiłowanie jakim ją darzymy, nierzadko podporządkowane fałszywemu przekonaniu „nie potrafię bez niej żyć”. Tak obecnie wygląda nasza relacja z jedzeniem, coraz częściej odgrywającym role, którym nie jest w stanie sprostać, prowadząc do dysfunkcjonalnego posługiwania się żywnością. Widoczny staje się ogromny rozdźwięk pomiędzy prawdziwym celem jedzenia, jakim jest zaspokojenie głodu fizjologicznego oraz podaż składników odżywczych, a czynnością jedzenia, którą wykonujemy w sposób niedbały, a dosyć często szkodliwy dla zdrowia. Relacja z jedzeniem bardzo wiele mówi o nas samych. Często jest wyrazem ludzkich problemów zaniedbywanych przez lata. Ponadto, jedzenie wiąże się z intensywnymi emocjami, będąc ściśle powiązane z postrzeganiem własnego ciała oraz poczuciem własnej wartości. Trudno o zdanie sobie sprawy z tego czym jest ono naprawdę, w sytuacji kiedy chwilowe uczucie przyjemności miesza się z poczuciem winy oraz wyrzutami sumienia, bliżej niezidentyfikowanymi przez doświadczającego je człowieka.

Jak kształtuje się Twoja relacja z jedzeniem? Warto zwrócić uwagę na fałszywe przekonania, które kierują naszym zachowaniem jedzeniowym na co dzień, a są wdrukowywane w nasz system poznawczy już od wczesnego dzieciństwa. „Brakuje mi silnej woli.”, „Nie wolno wyrzucać jedzenia do kosza”, „Zdrowe jedzenie kosztuje”, „Raz się żyje”, „Zjadłam cukierka, cała dieta na nic.”- to tylko kilka z wielu przykładów błędnych przekonań zakorzenionych w społeczeństwie. Jemy w sposób nawykowy, niejako pod wpływem chwili, pozostawiając daleko za sobą zdroworozsądkowe myślenie. Kiedy ludzkie przekonania dotyczące tematyki jedzenia nie są oparte na faktach, prowadzą albo do niedojadania albo do jedzenia ponad miarę.

Dlaczego jemy niewłaściwie? Naszymi błędnymi przekonaniami zniekształcamy zarówno smak jak i ilość zjadanego jedzenia. Dla przykładu, kiedy uważamy, że dane jedzenie jest zdrowe, zjadamy go o 35% więcej. Próbując powstrzymać się od jedzenia w ogóle, w rezultacie zjadamy go więcej, co z kolei rodzi wyrzuty sumienia, obniża nastrój sprzyjając dalszej konsumpcji. Wiele badań potwierdza negatywny wpływ spożywania posiłków w trakcie wykonywania innych czynności, oglądania telewizji, przeglądania stron internetowych.

Głodzimy się kiedy czujemy się odrzuceni lub wypieramy potrzebę bliskości, bycia atrakcyjnym, pożądanym. Objadamy się poszukując ciepła, troski bądź opieki, której nie jesteśmy w stanie zaspokoić sami. Jemy więcej, bo jedzą inni, z którymi lubimy spędzać czas w sposób pasywny. Jemy mniej tłumacząc się brakiem czasu, natłokiem obowiązków. Kiedy mamy trudności z zaspokojeniem naszych podstawowych potrzeb, stajemy się podatni na fiksację na punkcie czegoś stanowiącego ich substytut. Jedzenie służy zatem zmianie przykrego stanu emocjonalnego na pożądany bądź ucieczce od niechcianej rzeczywistości.

Jakie nawyki sprzyjają zachowaniu zdrowej relacji z jedzeniem? Świadome jedzenie tzw. „mindful eating” jest podejściem, dzięki któremu jesteśmy w stanie poznać i wsłuchać się w potrzeby własnego organizmu, oddzielając jedzenie od realizacji nieświadomych popędów. Oto kilka prostych wskazówek, które pomogą Ci zadbać o zdrową relację z jedzeniem:

  1. Zanim zjesz cokolwiek upewnij się, że odczuwasz głód fizjologiczny, narastający powoli, któremu być może towarzyszy burczenie w brzuchu, uporczywe ssanie
    w żołądku. Jeśli nie, być może sięgasz po jedzenie w celu zaspokojenia głodu o charakterze emocjonalnym, może zwyczajnie nudzi Ci się, bądź szukasz wymówki, aby zrobić sobie przerwę podczas wykonywania dłuższej czynności.
  2. Bądź wdzięczny. Zanim zaczniesz jeść przygotowany posiłek, przyjrzyj się i doceń sam fakt, że masz co zjeść. Nadmierny konsumpcjonizm i przesyt jakiego obecnie doświadczamy, powoduje, że często zapominamy o tych, którzy cierpią z powodu niedożywienia. Według badaczy, doświadczanie wdzięczności pobudza mózg do wydzielania hormonu szczęścia, z kolei jedzenie w dobrym samopoczuciu stanowi samo w sobie pozytywne doświadczenie.
  3. Jedząc korzystaj ze wszystkich zmysłów. Jedz powoli, poddając analizie zapach, smak, wygląd, konsystencję jedzenia. Dzięki takiej praktyce dojdzie do wydzielania enzymów, które przygotują Twój żołądek do lepszego trawienia, a Ty sam będziesz w pełni świadomy tego co i kiedy zjadasz.
  4. Pozbądź się wszelkich dystraktorów w postaci telewizora, Internetu czy kolorowych czasopism. Według badań, spędzając czas przed telewizorem człowiek jest skłonny zjeść o 14% więcej, zaś w czasie niezobowiązującej rozmowy ze znajomym aż 18%. Robienie kilku rzeczy naraz tzw. multitasking, zaburza naszą koncentrację i nie pozwala na świadome skupienie uwagi na jednej czynności. Otoczenie w jakim spożywamy posiłki w znaczący sposób wpływa na nasze zadowolenie oraz świadome jego konsumowanie.
  5. Postaraj się zaplanować swój dzień uwzględniając co, gdzie i kiedy zjesz. Taka praktyka pomoże Ci w kontroli głodu, niwelując inne niż fizyczne przyczyny sięgania po jedzenie. Jedzenie o stałych porach w oparciu o podobne składniki sprzyja budowaniu zdrowych nawyków, a w przyszłości znacznie usprawni planowanie dnia.

Uważność stanowi doskonały przepis na świadome dostrzeganie własnych stanów emocjonalnych oraz dysfunkcyjnych myśli, a w rezultacie kontrolę w kwestii odżywiania. Warto zatrzymać się na dłuższą chwilę nad tematem własnej relacji z jedzeniem, która odzwierciedla. Twój stosunek do samego siebie, to jak mocno i czy w ogóle kochasz siebie, własne ciało i zdrowie. Dbając jak najlepiej o najbardziej podstawowe wymiary ludzkiego funkcjonowania, w tym o zdrową relację z jedzeniem, będziesz w stanie zadbać o potrzeby wyższego rzędu. Osiągnięcie satysfakcji z jakże wydawałoby się nieskomplikowanej, często wykonywanej z automatu czynności jaką jest jedzenie, to nie tylko ludzki przywilej, ale przede wszystkim obowiązek. Uczy nas doceniać życie w pełni, nawet w jego najbardziej podstawowych wymiarach. Możesz być pewny, że siła jaka drzemie w świadomym procesie jedzenia, zaowocuje Twoją pełną obecnością we wszystkich innych aspektach życia.

 

Autor: Karolina Błaszczyk – psycholog,psychodietetyk

 

Bibliografia:

Czepczor K., Brytek-Matera A.:  Jedzenie pod wpływem emocji. Difin, Warszawa 2017.

Grabau M.: Odżywianie według jogi: Uzdrawianie relacji z własnym ciałem i jedzeniem. Vivante, Białystok 2017.

Ogden J.: Psychologia odżywiania się. Od zdrowych do zaburzonych zachowań żywieniowych. Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2011.

https://natemat.pl/blogi/mateuszgrzesiak/93869,psychologia-jedzenia-czyli-kiedy-jedzenie-przestaje-miec-z-jedzeniem-cokolwiek-wspolnego

https://zwierciadlo.pl/zdrowie/moja-relacja-z-jedzeniem

https://igimag.pl/2018/05/nowonajedzone-odbudowac-dobre-relacje-z-jedzeniem/


Udostępnij:

Etykietowanie w diagnozie. Pomoc czy przeszkoda?

Etykieta to potocznie mówiąc nazwa lub opis przypisane komuś lub czemuś. Pozornie wydaje się być bez znaczenia, zwykła część codziennego życia i interakcji społecznych. Często jest wręcz pożądana i oczekiwana, np. gdy chcemy, by lekarz określił, co dokładnie nam dolega. Jednak czy rzeczywiście etykietowanie jest tak nieistotne, jak nam się wydaje?

Gdy udajemy się z problemem do dowolnego specjalisty, naturalne jest, że oczekujemy diagnozy. Diagnozowanie to proces, który w teorii powinien być wolny od wszelkiego wartościowania. W praktyce – nie do końca. Diagnoza bardzo łatwo może stać się źródłem najróżniejszych zjawisk związanych z etykietowaniem, m.in. stygmatyzacji, inaczej naznaczenia lub piętna, a także stereotypów czy samospełniającego się proroctwa.

Czasami osoba, której przylepi się łatkę „chory”, doświadcza większych cierpień niż wcześniej, gdy jej trudności były tylko zbiorem namacalnych zachowań czy pojedynczych objawów. Zyskanie dla nich fachowego terminu w pewnym sensie automatycznie umieszcza osobę w pewnej kategorii, czy prościej mówiąc – szufladkuje ją. Staje się ona w jakiś sposób inna, różna od reszty społeczeństwa. A już samo pojęcie „choroba” czy „zaburzenie” sugeruje negatywny wydźwięk tej inności. W ten oto sposób jednostka zyskuje piętno.

Wielu badaczy twierdzi, że piętno samo w sobie powoduje utożsamienie się z dolegliwościami. Ktoś zaetykietowany bardzo szybko zaczyna definiować siebie przez swoją dolegliwość. Chorobę widzi nie jako coś, co można zwalczyć, ale jako coś, co jest częścią niego. On nie ma anoreksji  – jest anorektykiem. Nie choruje na otyłość – jest otyły. To zjawisko odnosi się również do postrzegania osoby przez innych. Wynika bowiem z naturalnej tendencji ludzi do generalizacji, a więc poczucia, że jeśli ktoś ma jedną negatywną, nieakceptowaną cechę, to cały musi być po prostu „zły”.

Jeśli więc osoba, która – przykładowo – nie manifestuje widocznie swoich zaburzeń odżywiania, w jakiś sposób je ujawni osobie niestygmatyzowanej, może się spodziewać nieprzyjemności. Bardzo często osoby niedotknięte daną przypadłością, nie wiedzą jak się zachować i stają się nazbyt świadome inności rozmówcy. Ich uwaga przestaje się skupiać na właściwych elementach interakcji, zawęża się na nietypowym stanie i wprawieni są w zakłopotanie. Typowe przejawy dyskomfortu to, m.in. ostrożne napomknienia o stan rozmówcy, tabuizacja zwyczajnych słów (np. głód, jeść), unikanie kontaktu wzrokowego, by przypadkiem nie skupić go na elementach ciała związanych z nagle wyeksponowanym zaburzeniem. Osoba naznaczona boleśnie to odczuwa, często staje się bardziej wycofana i mniej pewna w sytuacjach społecznych.

Pomijając fakt, że nie zawsze można zataić swój stan (np. w przypadku otyłości), to osoba nagle uświadomiona przez diagnostę, że odbiega od normy, wchodzi w interakcje z podświadomym niepokojem. Zastanawia się: „Czy widać moją inność? Jak rozmówca mnie odbiera? Czy jest wobec mnie szczery?” Tutaj wkracza mechanizm samospełniającego się proroctwa. Takie  myśli mają wpływ na mowę ciała osoby naznaczonej oraz tego, jak odbiera różne informacje zwrotne od partnera interakcji. W efekcie, on to wyczuwa i reaguje podobnie. Koło się zamyka – jeśli uważasz, że zostaniesz źle odebrany, bardzo prawdopodobne, że tak się stanie.

Po otrzymaniu etykiety od diagnosty, czasami klient staje się boleśnie świadomy swojej odmienności. Z jednej strony objawy, z którymi kiedyś mógł sobie całkiem dobrze radzić, nagle urastają do rangi poważnego problemu zdrowotnego, a być może nawet zagrożenia życia. Z drugiej jednak, nie wolno zapomnieć, że samo rozpoznanie i uznanie problemu to pierwszy krok do zmian. Taka gwałtowna pobudka może pozytywnie działać na motywację niektórych ludzi.

Uzyskanie jednolitej nazwy dla naszych problemów daje nam psychiczny komfort – to tzw. zjawisko Rumpelstilzchena. Gdy dostajemy termin medyczny dla naszego zaburzenia, odczuwamy ulgę. Odzyskujemy kontrolę poznawczą nad naszym problemem, wiemy, co nam dolega, potrafimy to skategoryzować i zamknąć w ramki. Coś, co było nienamacalne, nagle zyskuje przysłowiowe ręce i nogi.

Teraz możemy zacząć szukać rozwiązań. Wyszukiwanie informacji o zaburzeniu w Internecie, wybór odpowiedniego specjalisty i leczenia, a także znajdowanie grup zrzeszających ludzi, którzy podzielają nasze trudności – to wszystko jest niemożliwe lub przynajmniej bardzo utrudnione bez odpowiedniego słowa klucza.  Znajdując ludzi, którzy nas rozumieją i przechodzą przez to samo, a także łączenie się w grupy wsparcia, może przeciwdziałać psychicznym konsekwencjom stygmatyzacji. Pomoc innych ma nieraz dużo większe znaczenie dla skutecznej eliminacji cierpienia, niż desperackie próby zaleczenia problemu, wielokrotnie kończone fiaskiem z powodu niskiej motywacji.

Mówiąc o motywacji, warto zwrócić uwagę na pewien negatywny skutek zjawiska Rumpelstilzchena. Nieraz zdarza się, że osoba ze zidentyfikowanym zaburzeniem zaczyna przypisywać mu wszystkie możliwe niepowodzenia w różnych aspektach swojego życia. Problem staje się wymówką dla unikania aktywności i obowiązków, a jednostka przyjmuje rolę pacjenta i całkowicie oddaje się pod opiekę innych. Wykształca się wyuczona bezradność, pacjent definiuje siebie przez pryzmat choroby i ogarnia go niemoc. Brak mu motywacji do kooperacji i zmiany, bo po prostu w nią nie wierzy, a to stanowi prawdziwą przeszkodę przy wszelkich próbach udzielenia mu pomocy.

Wady i zalety etykietowania są jednak tak naprawdę nierozerwalnie związane. Jego efekty mają zarówno pozytywne i negatywne skutki dla walki z chorobą. Profesjonalny diagnosta powinien potrafić stwierdzić, czy dany klient ma przeciwwskazania do etykietowania. Nie liczy się bowiem ilość wad i zalet, ale ich subiektywna wartość. Niektórzy cierpiący wolą po prostu znać swoje objawy i ich leczenie, a zyskanie łatki może ich zupełnie zdezorganizować. Natomiast innym, sprecyzowanie ich stanu może dać komfort i otuchę konieczne do szukania rozwiązań. Warto poinformować pacjenta na temat skutków etykietowania, bo już sama wiedza o niekorzystnym efekcie może go zminimalizować.

Bibliografia:

Paluchowski W.J., Diagnoza psychologiczna. Podejście jakościowe i ilościowe., wyd 1., Wydawnictwo Naukowe „Scholar”, Warszawa, 2001
Goffman, E., Piętno. Rozważania o zranionej tożsamości., wyd 1., przeł. Dzierżyńska A., Tokarska-Bakir J., Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk, 2005
Społeczna psychologia piętna, pod red. Heatherton T.F., wyd. 1, Wydawnictwo naukowe PWN, Warszawa, 2008, rozdz. 10, Kłopotliwe momenty w interakcjach między jednostkami niestygmatyzowanymi i stygmatyzowanymi
Kojder A., Co to jest teoria naznaczania społecznego?, Studia Socjologiczne, 1980, (3) 45-65.

Autor: Aleksandra Frydrysiak


Udostępnij:

Śmiertelność i jej czynniki predykcyjne w przebiegu bulimia nervosa.

Autor artykułu: Caroline Huas, Nathalie Godart, Agnès Caille, Alexandra Pham-Scottez, Christine Foulon, Snezana M. Divac, Guillaume Lavoisy, Julien-Daniel Guelfi, Bruno Falissard i Frédéric Rouillon.

Opublikowano w: European Eating Disorders Review (2013), nr 21, s. 15-19.

Abstrakt: ryzyko śmiertelności pozostaje niejasne dla pacjentów z bulimią (BN), szczególnie w odniesieniu do najcięższych jej przypadków. Celem niniejszej pracy było poszerzenie wiedzy na temat BN oraz śmiertelności pacjentów. W początkowej ocenie udział wzięło 258-iu pacjentów z BN (Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders, Fourth Edition), następnie zostały włączone osoby hospitalizowane w latach 1988-2004. Status śmiertelności sprawdzano na podstawie danych z francuskiego rejestru krajowego. Średni czas obserwacji wyniósł 10,5 roku. Wśród tych danych, śmiertelnych przypadków znalazło się dziesięć, a surowy Wskaźnik Śmiertelności Wyniósł 3,9%; SMR = 5,52 [CI95 (2,64-10,15)]. Większość zgonów stanowiły samobójstwa [6/10; SMR = 30,9 (5,7-68,7)]. Średni wiek osób w chwili śmierci to 29,6 r.ż. Czynnikiami predykcyjnymi były tutaj poprzednie próby samobójcze oraz niski wskaźnik masy ciała (BMI).

Wnioski: Pacjenci z BN są obciążeni większym ryzykiem śmierci (głównie poprzez popełnienie samobójstwa), zwłaszcza jeśli wystąpiła u nich wcześniejsza próba samobójcza lub charakteryzowali się niskim wskaźnikiem BMI. Potrzebne są dalsze badania, aby potwierdzić te hipotezy.

Słowa kluczowe: bulimia nervosa; zaburzenia odżywiania się; śmiertelność; czynniki predykcyjne

Wstęp

Jadłowstręt psychiczny pacjentów charakteryzuje się wysokim ryzykiem śmiertelności, jednak niewiele wiadomo na temat śmiertelności w bulimii nervosa (BN) (Steinhausen i Weber, 2009). Przeprowadziliśmy przegląd artykułów opublikowanych w latach 1980 i 2009 odnośnie śmiertelność pacjentów z BN, dostarczając tym sposobem danych dotyczących czasu trwania i częstości raportowania przypadków śmiertelnych. Dwanaście badań zostało dogłębnie przestudiowanych. Ich celem było zbadanie śmiertelność (n = 5) (Button, Chadalavada, i Palmer; 2010; Crow, Praus, Thuras;1999; Crow i wsp., 2009; Keel i wsp., 2003; Patton, 1988), śmiertelności i wyniku (n = 1) (Norring, Sohlberg; 1993), oraz wyniku (n = 6) (Ben-Tovim i wsp., 2001; Fairburn, Cooper, Doll, Norman, i O’Connor, 2000; Fallon, Walsh, Sadik, Saoud i Łukasik; 1991; Fichter i Quadflieg; 2004; Keel, Mitchell, Miller, Davis i Kruk; 1999; Reas, Williamson, Martin i Zucker; 2000). Siedem badań wykazało Standaryzowany Wskaźnik Śmiertelności (SMR) (Crow i wsp., 1999; Crow i wsp., 2009;. Fichter i Quadflieg, 2004;. Keel i wsp., 2003; Norring i Sohlberg, 1993; Patton, 1988), który oscylował od 1,3 do 20,8. Wyniki pacjentów w tych badaniach wahały się od 16-tu (Norring i Sohlberg, 1993) do 906-ciu (Crow i wsp., 2009), oraz w zakresie od braku zgonów (Ben-Tovim i wsp., 2001) do 35-ciu (Crow i wsp., 2009), średni okres obserwacji to od 5,7 lat (Patton, 1988) do 18,8 lat (Crow et al., 2009). Nawet jeśli wszystkie SMR-y były powyżej 1, tylko jeden był istotny statystycznie; SMR = 1,57 (1,09-2,19) (Crow i wsp., 2009) w badaniu Crowa, z wysokim ryzykiem samobójstwa, SMR = 6,51 (2,81-12,83). Ostatnia metaanaliza śmiertelności u pacjentów z BN wykazała wysokie ryzyko śmiertelności z SMR = 1,93 (1,44-25,9) (Arcelus, Mitchell, Walia, i Nielsen, 2011). Dobór pacjentów do badań był zróżnicowany, a jedno badanie wyłącznie uwzględniło tylko pacjentów hospitalizowanych (Fichter i Quadflieg, 2004), gdzie nie uzyskano potwierdzenia dla znaczącego wymiaru Wskaźnika Śmiertelność [SMR = 2,36 (0,05-467)], pomimo iż wśród hospitalizowanych pacjentów występują najcięższe przypadki choroby (American Psychiatric Association, 2006) ( Wilson i Shafran, 2005) (Gicquel, 2008). Nie znaleziono również tam potwierdzenia dla czynników predykcyjnych śmiertelności dla chorych z BN. Celem niniejszej pracy było zatem pogłębienie wiedzy na temat BN i śmiertelności wśród jej pacjentów, porównując śmiertelność w homogenicznej próbie ciężkich przypadków wśród hospitalizowanych pacjentów z BN, do wyników z populacji ogólnej. Uwzględnione zostały również czynniki, które mogą zaalarmować lekarza o możliwości wystąpienia ryzyka samobójstwa wśród pacjentów z BN.

Badanie

Opis grupy badawczej
W niniejszej pracy rozważamy 258 kolejnych przypadków pacjentek cierpiących na BN według Diagnostic and Statistical Manual, Fourth Edition (DSM-IV) hospitalizowanych po raz pierwszy na zaburzenia odżywiania (ED) w Clinique des Maladies Mentales et de l’Encéphale na Sainte-Anne Hospital; Paryż, Francja; w okresie od stycznia 1988 r. do lipca 2004 r. Gromadzenie danych rozpoczyna się od momentu zdiagnozowania ED. Czas włączenia do badania (tj. początek obserwacji) został określony automatycznie poprzez pierwsze przyjęcia, do oddziału szpitalnego, w tym okresie. Punkt końcowy sprawdzenia danych dotyczących śmiertelności pacjentów został wyznaczony na 7 lutego 2008 r. (data zgonu). Jak wcześniej opisano (Fedorowicz i wsp., 2007; Huas i wsp., 2011; Huas i wsp., 2010), w ramach regularnych procedur przyjmowania, wszystkie osoby hospitalizowane wypełniły kwestionariusze (społeczno-demograficzne i kliniczne) i zostały ocenione przez przeszkolonych psychiatrów i psychologów w celu zdiagnozowania i zindiwidualizowania procesu leczenia. Status żywotności otrzymano z Narodowego Instytutu Statystyki i Studiów Ekonomicznych (Institut National de la Statistique et des Etudes Economiques, INSEE). Identyfikacja odbyła się na podstawie danych: imię, nazwisko, data i miejsce urodzenia (szczegóły dostępne na życzenie). Wyniki te zostały potwierdzone dla 227-iu (88,0%) pacjentów. Natomiast dane dotyczące trzydziestu jeden pacjentów (12,0%), zostały utracone podczas obserwacji. Przyczyny śmierci zostały udostępnione z CépiDc (Centre d’Epidémiologie sur les causes médicales de Décès, z francuskiego epidemiologicznego centrum gromadzenia danych na temat przyczyn śmierci).

Procedury
Praca ta została przyjęta przez Francuski Komitet Państwowy CNIL (Commission Nationale de l’Informatique et des libertés) oraz Niezależną Komisję (CCTIRS, Comité Consultatif sur le Traitement de l’Information pl matière de Recherche dans le Domaine de la Santé). Wszystkie wyniki zostały znormalizowane. Pacjenci zostali poinformowani, że dane mają zostać wykorzystane w przyszłych badaniach, i słownie uzyskano ich zgodę. Osoby te potwierdziły biegłe rozumienie i umiejętność czytania w języku francuskim, co umożliwiło im wypełnienie wszystkich formularzy i kwestionariuszy. Wszystkie pacjentki zostały uwzględnione w tym postępowaniu.

Wymiar
W ramach regularnych procedur przyjmowania pacjentów do szpitala, wszystkie osoby hospitalizowane wypełniły kwestionariusze uwzględniające socjodemograficzne i kliniczne dane, oraz zostały przebadane przez przeszkolonych lekarzy psychiatrów i psychologów w celu zdiagnozowania i zindywidualizowania terapii (Fedorowicz i wsp., 2007; Huas i wsp., 2011). Pacjentka wypełniała dane społeczno-demograficzne: wiek, wykształcenia, stan cywilny (lub związki partnerskie) i liczbę dzieci. Podstawowe dane kliniczne: obliczenie BMI (minimalne i maksymalne BMI od dojrzewania), lata hospitalizacji, wiek w chwili wystąpienia zaburzeń odżywiania i historia próby samobójczej. Pożądany BMI został określony na podstawie uzyskanej odpowiedzi na następującee pytanie: Ile powinnaś ważyć po leczeniu? Dane dotyczące objawów związanych z konkretnymi zdarzeniami życiowymi, oraz dane dotyczące stanu cywilnego, zostały również uwzględnione. Zmienna myśli samobójcze została opisana (Fedorowicz i wsp., 2007). Podsumowując, obecność ostatnich występujących myśli samobójczych została oceniona przez lekarza podczas wywiadu klinicznego i zarejestrowana w kwestionariuszu ADMP-derived questionnaire. Pacjenci zostali przebadani czteroma kwestionariuszami samooceny: Symptom Check List-90 revised (SCL-90 R oraz + jego Globalny Wskaźnik Nasilenia), Eating Disorder Inventory (EDI), Eating Attitude Test 40 i 13-itemowa Skala Depresji Becka (Beck Depression inventory).

Leczenie szpitalne
W czasie trwania badania, wskazania do hospitalizacji były następujące: niepowodzenie leczenia ambulatoryjnego, poważne i równoległe ogólne problemy zdrowotne (np. zaburzenia metaboliczne, wymioty fusowate, niekontrolowane wymioty, zagrażające życiu objawy dotyczące elektrokardiografii), tendencje samobójcze, ciężkie psychiatryczne współwystępowanie zaburzeń (Gicquel, 2008) i (Wilson i Shafran, 2005; American Psychiatric Association, 2006). Krótko mówiąc, program szpitalny (Gicquel, 2008) był interdyscyplinarny i oparty na zasadzie dobrowolności, głównie bazował na terapii poznawczo-behawioralnej. Cele skupiały się przede wszystkim na skorygowaniu zaburzeń metabolicznych, zaprzestaniu niekontrolowanego objadania się i oczyszczania. Zespół składał się z doświadczonych psychiatrów, medycznych stażystów, dwóch psychologów, pielęgniarek, dietetyka, arteteraupeuty, oraz pracownika socjalnego. Protokół postępowania był identyczny dla wszystkich pacjentów. Nie było zakazu spożywania alkoholu, narkotyków i substancji oczyszczających (leki przeczyszczające, leki moczopędne). Kontrola odbywała się przy przyjęciu do szpitala, oraz w trakcie hospitalizacji.

Analiza statystyczna
Analizy statystyczne przeprowadzono przy użyciu SAS 8,2 i R 2.1.1. Błąd statystyczny był równy 0,05. Biorąc pod uwagę znaczenie kliniczne badań, testy zostały dostosowanie do wielokrotnego testowania (Rothman, 1990) w celu uniknięcia niewykrycia ważnych odkryć naukowych. Wszystkie testy były dwustronne. Surowy Współczynnik Śmiertelności obliczono, jak zwykle, przez podzielenie liczby zgonów przez liczbę osób w grupie, które zostały przebadane. Obliczenie docelowego SMR przeprowadzono przy użyciu metody pośredniej. SMR zatem, to stosunek do zaobserwowanych zgonów do spodziewanych zgonów, gdzie spodziewane zgony obliczano na typowej próbie osób w tym samym wieku, oraz poprzez wymieszanie płci, patrząc na śmiertelność dla różnych grup wiekowych, oraz płci w większej populacji. Przewidywaną liczbę zgonów uzyskano poprzez zestawienie wieku, płci i 5-ciu lat śmiertelności ogólnej populacji francuskiej (dane otrzymane z INSEE) w odpowiedni łączny sposób: osoba-rok w badanej grupie. Jeśli SMR jest równe 1,0; to oznacza to ilość równą liczbie zgonów obserwowanych w oczekiwanych przypadkach. Jeśli wyższy niż 1,0; to istnieje większa liczba zgonów niż oczekiwano.

Wyniki

Charakterystyka pacjentów
Wiek podczas pobytu w szpitalu i czas trwania ED były silnie skorelowane ze sobą (p = 0,78; p <10-3). Spośród 258-iu osób z BN, 230 (89,8%) były typu przeczyszczającego. Kliniczne cechy nie różniły się znacząco od tych, które zostały zaobserwowane w trakcie badania dla wszystkich tych zmiennych. Mediana czasu hospitalizacji wynosiła 15,5 dni. Średni czas obserwacji wynosił 10,5 lat (SD = 4,3; mediana = 10,1) w sumie 2380,5 lat – osób.

Śmiertelność
Dziesięciu pacjentów zmarło. Wskaźnik śmiertelności wynosił 3,9% dla całej próby. Średni wiek w chwili śmierci to 29,6 r.ż. (SD = 6,4; zakres = 19.1-40.0). Globalny SMR to 5,52 (CI95 (2,64-10,15). SMR dla samobójstwa wyniosło 30,9 (CI95 5,7-68,7). Cztery zgony (40%) nastąpiły w pierwszych 2 latach obserwacji i 6 (60%) w ciągu pierwszych 4-ech lat.
Sześć zgonów nastąpiło w wyniku samobójstwa: dwa – w wyniku skoku na tory kolejowe; trzy zgony były spowodowane zażywaniem narkotyków i jeden nastąpił w nieznany sposób. Jedna osoba zmarła na raka płuc i trzy przyczyny śmierci były nieznane. Spośród zmarłych pacjentów, 9/10 cierpiało uprzednio na anorexię nervosa (AN), zanim zdiagnozowano u nich bulimię nervosa BN (na podstawie history choroby z dokumentacji medycznej). Dla 5-ciu przypadków, była to ich pierwsza hospitalizacja.

Czynniki predykcyjne śmiertelności
Porównując pacjentów zmarłych i żyjących, znaleziono dwa znaczące predyktory śmiertelności: a) epizod dotyczący próby samobójczej w życiorysie pacjenta (HR = 1,23 (1,01-1,50; p = 0,0426); b) obniżony BMI (HR = 0,749 (0,59-0,96; p = 0,021). Oznacza to, że im mniejsze BMI pacjenta przy przyjęciu, tym większe jest ryzyko jego śmierci. Analiza zgonów z powodu samobójstw, wykazała że poprzednia próba samobójcza znacznie wiąże się z większym ryzykiem rzeczywistego zgonu (HR = 1,29 (1,03-1,62), p = 0,0258). Obniżone BMI wykazało korelację z większym ryzykiem zgonu (HR = 0,73 (0,53-1,00; p = 0,057).

Dyskusja

Według naszej wiedzy, jest to największe prospektywne badanie kliniczne na jednorodnej próbie osób z BN, oceniające SMR, przyczyny śmierci i czynniki predykcyjne śmiertelności. Tak więc, dla tych kobiet, średnio 10,8 lat po ich hospitalizacji, ryzyko zgonu (SMR = 6,0) okazało się sześć razy większe niż w ogólnej populacji kobiet narodowości francuskiej. Śmierć zaistniała od samobójstwa – 60%, z SMR = 30,9. Poprzednie próby samobójcze i obniżony BMI, zostały potwierdzone w analizach jako czynniki predykcyjne śmiertelności.

Charakterystyka próby i przyczyny śmierci
Opisy pacjentów z BN są niepełne, ponieważ wytyczne dotyczące hospitalizacji są ograniczone w tych zaburzeniach (American Psychiatric Association, 2006; Wilson & Shafran, 2005) i silnie zależne od systemu opieki zdrowotnej w danym kraju. Nasza badana próba charakteryzowała się poważnymi zaburzeniami odżywiania (American Psychiatric Association, 2006; Wilson i Shafran, 2005). Próba jest jednak dość podobna do innych prób hospitalizowanych (Fichter i Quadflieg, 2004; Keel i wsp., 2003; Patton, 1988). Badanie to, jako drugie opublikowane (Crow i wsp., 2009), dostarcza dowodów, iż pacjenci z BN są narażeni na większe ryzyko śmiertelności niż osoby z populacji ogólnej. SMR zaaobserwowane tutaj (6,0) jest znacznie powyżej tego, które zostało wykazane w badaniu Crowa (1,57) czy też Arcelusa (1,95). Można to wytłumaczyć faktem, iż hospitalizowane przypadki pacjentów są często poważniejsze niż przypadki pacjentów ambulatoryjnych (American Psychiatric Association, 2006; Godart i wsp., 2007). Nasi pacjenci to bardzo ciężkie, przewlekłe i chroniczne przypadki (średni czas trwania ED = 9,5 lat), co ściśle wiąze się z większym ryzykiem popełnienia samobójstwa i niepowodzenia leczenia ambulatoryjnego (American Psychiatric Stowarzyszenia, 2006). Wielu hospitalizowanych pacjentów z BN zmarło z powodu samobójstwa w młodym wieku (poniżej 30-stu lat).

Zalety i ograniczenia tego badania
Istnieją pewne cechy, które mogą ograniczać zakres uogólnień dotyczących wszystkich pacjentów z BN. Tylko hospitalizowane osoby dorosłe z poważnymi przypadkami zostały uwzględnione tutaj, dlatego uogólnienie wyników do wszystkich pacjentów z BN nie jest uzasadnione. Jednak pacjenci ci są najbardziej narażoni na ryzyko śmierci, dlatego identyfikacja czynników predykcyjnych, jest bardzo ważne. Kryteria prowadzące do hospitalizacji mogą być różne, niemniej jednak, nasze wskazania do hospitalizacji były jasno określone i podane (Fichter i Quadflieg, 2004). Nie mogliśmy ustalić statusu żywotności dla 12,0% uczestników badania. W porównaniu z literaturą, nasza skuteczność obserwacji (88%) jest lepsza niż większość opublikowanych badań dotyczących śmiertelności. Niestety, nie udało się ustalić w wywiadzie uprzedniej historii choroby AN dla całej próby. Diagnoza związana z współwystępowaniem nie była dostępna.

Wnioski

Podobnie jak w badaniu Crowa (2009), wykazano wyższą śmiertelność wśród pacjentów z BN w porównaniu z populacją ogólną, zwłaszcza zaistniałą w wyniku samobójstwa. Ponadto, śmiertelność wśród próby pacjentów jest wyższa niż dla próby ambulatoryjnej Crowa. Dwa czynniki predykcyjne zidentyfikowano: a) uprzednia historia próby samobójczej ma ważne znaczenie dla wszystkich populacji (American Psychiatric Association, 2003), oraz b) obniżony wskaźnik BMI (Eddy i wsp., 2007). Inne, dalsze badania są potrzebne, aby pójść dalej i znaleźć kolejne kliniczne potwierdzenia dla predyktorów.

 

na podstawie: European Eating Disorders Review (2013), nr 21, s. 15-19.

autor: Karolina Gumpert

Udostępnij:

Utrata kontroli nad jedzeniem u adolescentów.

Streszczenie

Badanie przeprowadzili: Brittany E. Matheson; Marian Tanofsky-Kraff; Sarah Shafer-Berger; Nicole M. Sedaka; Mira Mooreville; Samantha A. Reina; Anna Vannucci; Lauren B. Shomaker; Susan Z. Yanovski; Jack A. Yanovski.
Opublikowano w: International Journal of Eating Disorders (2012), nr 45, s. 957-961.
Cel pracy: dokonanie charakterystyki nawyków żywieniowych u adolescentów z lub bez utraty kontroli nad jedzenia (LOC).
Metoda: W badaniach Zaburzeń Odżywiania oceniano utratę kontroli nad jedzeniem (LOC) poprzez zastosowanie narzędzia samoopisowego oraz pomiar częstotliwości spożywanych posiłków. Badania obejmowały 574 adolescentów (12-17 lat; 66,6% kobiety; 51,2% rasy kaukaskiej, BMI: 1,38 ± 1,11), spośród których 227 (39,6%) zgłosiło utratę kontroli nad jedzeniem (LOC).
Wyniki: w porównaniu do osób, które nie wykazują utraty kontroli nad jedzeniem (LOC) adolescenci z LOC rzadziej spożywają lunch i kolację (p’s <0,05), ale za to częściej spożywają poranne, popołudniowe i nocne przekąski (p’s ≤ 0,05), biorąc tutaj pod uwagę wiek, płeć, rasę, status społeczno-ekonomiczny, BMI, oraz stopień zawansowania leczenia.
Słowa kluczowe: utrata kontroli nad jedzeniem (LOC); adolescenci; nawyki żywieniowe

Badania pokazują, że dorośli, którzy posiadają zaburzenia odżywiania z epizodami niekontrolowanego objadania się (binge eating disorder; BED), zgłoszają spożywanie posiłków i przekąsek z nieregularną częstotliwością. W grupach kobiet, u których zdiagnozowano: zaburzenia odżywiania z epizodami niekontrolowanego objadania się, bulimię oraz brak zaburzeń odżywiania; badania pokazały, że kobiety cierpiące na bulimię spożywają mniej posiłków niż kobiety z grupy kontrolnej oraz z grupy cierpiącej na BED. Wykazano również, że częstsze spożywianie posiłków w ciągu dnia, oraz częstsze spożywanie kolacji było skorelowane z mniejszą liczbą epizodów niekontrolowanego objadania się wśród kobiet z BED.
Mimo badań przeprowadzonych na grupie dorosłych, nie ma danych badawczych pokazujących nawyki żywieniowe wśród młodzieży z napadową lub całkowitą utratą kontroli nad jedzeniem (LOC).
LOC jedzenia odnosi się do epizodów, w których osoba, w sposób subiektywnie oceniany, nie jest w stanie kontrolować tego, co i ile jest przez nią spożywane w określonym czasie. Pełny syndrom BED jest rzadko diagnozowany wśród młodzieży. Za to epizody LOC ( ~ 1 raz na miesiąc) są powszechnie zgłaszane i wydają się być wskaźnikiem emocjonalnego dystresu występującego u danej młodej osoby. Utrata kontroli nad jedzeniem (LOC) również wiąże się z przyrostem masy ciała. Co więcej, LOC jest predyktorem dla rozwoju częściowego lub całościowego syndromu BED u danej osoby w przyszłości. Zatem poznanie nawyków żywieniowych dzieci i młodzieży, które zgłaszają występowanie epizodów LOC, może pomóc skierować działania interwencyjne na odpowiednie tory rozwoju.

Cel pracy

Zbadanie relacji pomiędzy LOC jedzenia a nawykami żywieniowymi dotyczącymi regularności i częstotliwości spożywania posiłków i przekąsek u adolescentów. Na podstawie danych z literatury przedmiotu, wysunięto hipotezę, że u dorosłych z zaburzeniami odżywiania z epizodami niekontrolowanego objadania się (binge eating), utrata kontroli nad jedzeniem (LOC) wiąże się z nieregularnością spożywania posiłków. Wobec tego istnieje duże prawdopodobieństwo, że także u młodzieży z LOC, nie będzie zgłaszane regularne spożywanie trzech posiłków dziennie. Ponadto, wysunięto hipotezę, że młodzież z LOC jedzenia będzie wykazywać częstsze spożywanie popołudniowych lub wieczornych przękąsek, w porównaniu do ich rówieśników bez LOC jedzenia.

Metoda

Do badań posłużyły następujące narzędzia:

1. Analiza składu ciała: pomiar wagi i wzrostu, obliczenie BMI
2. Status społeczno – ekonomiczny: The parent-reported Hollings-head index score
3. Loss of Control Eating and Reported Meal and Snack Intake: The Eating Disorder Examination (EDE) wersja 12.0D. Była ona używana do określenia obecności lub braku epizodów LOC jedzenia (obiektywnie i subiektywnie duże epizody niekontrolowanego objadania się) w miesiącu przed oceną.
W badaniach, EDE, wykazał dobrą rzetelności i trafności oraz moc dyskryminacyjną itemów, jeśli chodzi o pomiar epizodów jedzenia. Narzędzie to ocenia również częstotliwość spożywania posiłków (śniadanie, obiad-lunch i kolacja), jak również częstotliwość spożywania przekąsek (poranek, popołudnie, wieczór, noc). Wieczorne przekąski to przekąski, po które sięga osoba po kolacji, ale przed pójściem spać. Natomiast nocne przekąski, to te, po które sięga osoba wstając specjalnie po nie z łożka w nocy, po czym później kładzie się spowrotem spać.

Opis grupy badawczej

Częśc grupy badawczej stanowili uczestnicy, którzy brali uprzednio udział w badaniach dotyczących odżywiania się i otyłości przeprowadzonych przez National Institute of Child Health and Human Development (NICHD) and the Uniformed Services University of the Health Sciences (USUHS). Kolejną część stanowi młodzież w wieku od 12 do 17 lat, która ukończyła Eating Disorder Examination. Uczestnikami są również chłopcy i dziewczęta, którzy zgłosili się do badań jako wolontariusze i nie byli uprzednio leczeni z powodu zaburzeń odżywiania, dziewczęta z podwyższonym wskaźnikiem BMI, oraz dziewczęta z podwyższonym BMI i zgłaszonym co najmniej jedym epizodzie niekontrolowanego jedzenia w poprzednim miesiącu, oraz leczeni chłopcy i dziewczęta z podwyższonym BMI i współwystępowaniem nadciśnienia lub bezdechu sennego.
Młodzież przebadano przed rozpoczęciem jakiejkolwiek interwencji, zarówno medycznie jak i psychologicznie.

Wyniki

Badania obejmowały 574 adolescentów (12-17 lat; 66,6%; 51,2% rasy kaukaskiej, BMI: 1,38 ± 1,11), spośród których 227 (39,6%) zgłosiło utratę kontroli nad jedzeniem (LOC).

Częstotliwość posiłków i przekąsek

Śniadanie było najrzadziej spożywanym posiłkiem (17,82 ± 9,08 dni), następnie lunch (23,77 ± 6,37 dni), natomiast najczęściej spożywanym posiłkiem była kolacja (26,11 ± 4,22 dni). Przekąski najczęściej były spożywane po południu (16,02 ± 9,28 dni), następnie wieczorem (8,92 ± 9,15 dni), w środku dnia (6,20 ± 7,47 dni) oraz nocną (0,61 ± 2,59 dni). Badając regularne spożywanie posiłków, u 37,0% badanych odnotowano jedzenia wszystkich trzech posiłków w ciągu 23 z 28-miu dni prowadzenia badań, ale tylko 8,0% młodzieży zgłasiło spożywanie trzech posiłków każdego dnia w ostatnim miesiącu. Dlatego na potrzeby badań przyjęto szersze kryterium określenia regularnego odżywiania jak spożywanie wszystkich trzech posiłków w ciągu 23 z 28-miu dni.

LOC jedzenia a częstotliwość posiłków i przekąsek

Dwieście dwadzieścia siedem (39,6%) adolescentów zgłosiło co najmniej jeden epizod LOC jedzenia na miesiąc przed oceną (1,03 ± 1,59 epizody, zakres = 1-5). Młodzież z LOC jedzenia zmniejszyła prawdopodobieństwo regularnego spożywania obiadu o 44% (AOR) = 0,56; 95% CI = 0,35-0,89; p = 0,01), natomiast kolacji do 53 % (AOR = 0,47; 95% CI = 0,23-0,96; p = 0,04), praktycznie w ciągu większości dni w ubiegłym miesiącu, w porównaniu do młodzieży bez LOC jedzenia. Nie stwierdzono różnic między młodzieżą z LOC jedzenia lub bez, w odniesieniu do zgłoszonej częstotliwości konsumpcji śniadania (p = 0,51).
Było również dużo różnic jeśli weźmiemy pod uwagę przekąski. Adolescenci z LOC jedzenia zgłaszali spożywanie porannych przekąsek (p = 0,05) i popołudniowych (p <0,01) częściej niż młodzież bez LOC jedzenia. Aczkolwiek adolescenci rzadko zgłaszali spożywanie nocnych przekąsek, to jednak wśród młodzieży z LOC jedzenia, tendencję tą można było zaobserwować częściej, niż u młodzieży bez LOC jedzenia (p <0,01). Nie stwierdzono różnic w odniesieniu do spożywania wieczornych przekąsek (p = 0,68). Biorąc pod uwagę prawdopodobieństwo regularności spożywania popołudniowych przekąsek, to u młodzieży z LOC jedzenia, w badaniach wykazała ono wzrost o 65%, aniżeli wśród młodzieży bez LOC jedzenia (AOR = 1,65; 95% CI = 1,10-2,48; p = 0,02).

Dyskusja

Badanie to miało zbadać zależności pomiędzy zgłaszanymi spożywanymi posiłkami i częstotliwością spożywania przekąsek u adolescentów z lub bez utraty kontroli nad jedzeniem (LOC). Młodzież z LOC zgłaszała spożywanie lunchu-obiadu i kolacji rzadziej, natomiast częściej spożywała poranne, popołudniowe i nocne przekąski, niż osoby bez LOC jedzenia. Biorąc pod uwagę: wiek, rasę, status społeczno-ekonomiczny i BMI, młodzież z LOC, również rzadziej spożywała regularnie wszystkie trzy posiłki w ciągu dnia (śniadanie, lunch-obiad i kolacja) przez większość czasu trwania badań, w porównaniu do ich rówieśników bez LOC jedzenia.
Badania dorosłych zamieszczone w literaturze przedmiotu i przytoczone we wrześniejszych hipotezach, odzwierciedlają inne zależności niż wyniki badań uzyskane i przedstawione powyżej. Wśród przebadanych adolescentów, okazało się, że osoby z LOC jedzenia zgłaszają rzadsze spożywanie lunchów i kolacji. Została natomiast potwierdzona hipoteza dotycząca spożywania większej ilości popołudniowych przekąsek u osób z LOC jedzenia, niż u ich rówieśników bez LOC. Nie znaleziono z kolei zależności pomiędzy wieczornym spożywaniem przekąsek a częstotliwością pojawiania się epizodów LOC jedzenia, które wykazały badania przeprowadzone wśród osób dorosłych.
Wyniki te mogą sugerować, że po południu, prawdopodobnie po zajęciach szkolnych, jest to czas kiedy adolescenci z LOC jedzenia są szczególnie narażeni na podjadanie. Możliwe jest, że w tym czasie młodzież ta przebywa sama w domu oraz pozbawiona jest interakcji społecznej i kontroli rodzicielskiej nad konsumowaną żywnością. Ponadto, jeśli spożywanie popołudniowych przekąsek, zgłaszane przez młodzież z LOC, występuje w połączeniu z przejadaniem się lub psychicznym cierpieniem, stanowi to w ten sposób dla młodzieży alternatywne źródło wzmocnień, otrzymywane i utrwalane w tym czasie. Biorąc pod uwagę tę wykazaną zależność, odkrycie to może być kluczowym punktem, aby monitorować szczególnie ten czas w ciągu dnia u osoby młodej, w celu zapobiegania lub ograniczenia częstotliwości pojawiania się epizodów LOC jedzenia. W tym wypadku zalecane i przydatne będzie wdrążenie w cele interwencyjne, behawioralnych technik terapeutycznych polegających na przestrzeganiu i unormowaniu spożywania trzech posiłków dziennie, oraz dwóch przekąsek. Działanie to przyniosło zamierzony skutek u osób dorosłych z BED.
Na domiar tego, warto zauważyć, że niezależnie od statusu LOC, bardzo mało adolescentów zgłasza regularne spożywanie posiłków, a w tym jedzenie śniadania należy tutaj do najrzadziej spożywanego posiłku. Dla kontrastu, młodzież spożywa lunch-obiad i kolację z dużo większą częstotliwością i regularnością: trzy czwarte spożywa lunch regularnie i ponad dziewięćdziesiąt procent jada kolację. Nie mniej jednak, potrzebne są dalsze badania w celu ustalenia, jaką rolę, jeśli w ogóle, odgrywa konkretny spożyty posiłek, dla zmniejszenia złych nawyków żywieniowych wśród młodzieży.
Reasumując, młodzież z LOC jedzenia zgłasza odmienne nawyki żywieniowe w porównaniu do młodzieży bez epizodów LOC. Dalsze badania powinny koncentrować się przede wszystkim na roli, jaką odgrywa spożywany posiłek i przekąska na rozwój nieprawidłowego odżywiania i wzrost odbiegającego od normy wskaźnika wagi ciała u adolescentów.

Na podstawie:

International Journal of Eating Disorders (2012), nr 45, s. 957-961

autor: Karolina Gumpert


Udostępnij: