Anoreksja- bezpieczny kokon czy iluzja niezależności?

Anoreksja psychiczna – złożony problem, który według statystyk coraz częściej dotyka dorastające dziewczęta. Szacuje się, że występowanie anoreksji psychicznej w okresie adolescencji wynosi od 0,5 do 1 %. Choroba, która powoduje zamknięcie w złudnym poczuciu bezpieczeństwa, przypominający „kokon”, z którego bardzo trudno jest się wydostać. Co dzieje się, gdy okazuje się, że to poczucie bezpieczeństwa jest jedynie iluzją a objawy choroby zaczynają być jedyny sposobem komunikacji z otoczeniem, jakby ukrytym wołaniem o pomoc?

TEKST AGNIESZKA GUT

Osoby cierpiące na zaburzenia odżywiania są zawieszone pomiędzy życiem a pustką. W ich wnętrzu kłębi się mnóstwo emocji, często ambiwalentnych, sprzecznych, z którymi nie potrafią sobie poradzić w adekwatny sposób. Bardzo często osoby te nie potrafią znaleźć dla siebie odpowiedniego języka, w którym mogłyby zakomunikować innym swoje emocje. Dlatego objawy choroby stają się rodzajem komunikatu. Często język anorektycznego ciała jest jedynym językiem, którym osoby te mogą się porozumiewać ze światem. Nie potrafią znaleźć innego źródła, za pomocą, którego wyrażą to, co tak naprawdę czują.
Warto sobie uświadomić, że osoby cierpiące na zaburzenia odżywiania czują, pomimo, że często sprawiają wrażenie zimnych, pozbawionych emocji i ciepła. Ale te emocje są, tylko szczelnie zapakowane w „anorektyczny kokon”, który nie chce dać im ujścia. Uwięzione w sobie, w swoim zaniżonym poczuciu własnej wartości, bezwartościowości i małości mają poczucie, że anoreksja z jednej strony godzi w ich poczucie akceptacji, ale z drugiej nie wyobrażają sobie życia bez niej.

„Czuję się jak szmata i karze siebie głodzeniem. Szkoda mi mamy, bo poświęciła mi całe życie, a ja jestem do niczego(…) A ja nawet wyzdrowieć nie potrafię (…) Ja jestem nikim. Nikim. Nie zasługuję na to, aby żyć(…)” (Szurowska, s.19)

Czytając takie słowa ma się ochotę krzyknąć skąd tyle samooskarżeń do samej siebie w tak kruchej istocie. Skąd tyle nienawiści do siebie i negatywnych emocji. Być może stąd, że osoby chore nie potrafią wyrazić swoich negatywnych emocji na zewnątrz, rzadko mówią, co tak naprawdę czują. Często na zewnątrz przybierają maskę, zaetykietowaną hasłem: „wszystko w porządku”, ale tak naprawdę w środku toczą zaciętą walkę ze sobą i swoimi emocjami. Sprawiają wrażenie twardych, zimnych, bez emocji jak porcelanowe lalki. Ale pod tym płaszczem porcelany kryje się uwięzione dziecko, które pragnie dorosnąć, a jednocześnie panicznie się boi wyjścia na świat.

„Czuję się teraz jak mała, niezaradna dziewczynka i zimno mi ciągle (…) Kiedyś nawet jeden chłopak powiedział, że jestem trochę jak lalka. Niby, że sztuczna, nieżywa, jak pajacyk. I tak chyba było. Jak marionetka, która nie potrafi istnieć i poruszać się bez ręki lalkarza(…)” (Szurowska, s.17-18)

Ochrona przed dojrzewaniem

Osiągając ciało małej dziewczynki osoba chora chroni się przed dorosłym życiem, którego panicznie się boi. Jest to lęk nieświadomy, ukryty głęboko w środku. Osoba z anoreksją boi się dorosłego życia, czuje lęk, aby dać sobie prawo do poznawania własnego ciała, seksualności, doświadczania siebie i świata. Dokonuje zaprzeczenia swoich potrzeb i pragnień, wybierając drogę autodestrukcji. Poprzez zmniejszenie wagi i uzyskanie dziecięcych rozmiarów, chce zatrzymać psychoseksualny rozwój i wejście w nową rolę – dorosłej kobiety. Jest to dla nich tak silny lęk, że powoduje on zamknięcie w anorektycznym świecie, w którym jest pozornie bezpiecznie. Spadek kolejnych kilogramów daje poczucie złudnej kontroli i bezpieczeństwa nad swoim życiem. Osoba czuję się wtedy silna oraz niedostępna dla innych. Jest w jej mniemaniu w bezpiecznych rękach swojej partnerki – anoreksji.  Niedostępność, „porcelanowość” jest ich dodatkową ochroną przed męskim zainteresowaniem. Sprawiając wrażenie chłodnych i niedostępnych oddalają się od uczuć, emocji i pragnień.

Objawy choroby powodują, że osoba cierpiąca na anoreksję jest zamknięta w świecie swojego ciała. Odcina się wówczas od dorosłości, obowiązków oraz ról, jakie oczekuje od niej społeczeństwo i kultura. Rola kobiety staje się tak przerażająca, że powoduje, iż młoda dziewczyna nieświadomie postanawia nią nie zostać, chroniąc się w ten sposób przed kobiecością. Według Likierman (1997) dojrzewająca dziewczyna, u której pojawiają się pierwsze oznaki choroby zaczyna, zaczyna doświadczać siebie w nowy sposób. Uświadamia sobie, że jej ciało oraz zachodzące w nim zmiany przygotowują ją do roli matki. Anoreksja w tym rozumieniu jest wyrazem sprzeciwu wobec temu aspektowi rozwoju. Choroba staje się ucieczką i jednocześnie wyzwoleniem od potencjalnej nowej roli, w której nie chce siebie widzieć dojrzewająca nastolatka. Zamiast tego „woli” stworzyć więź z chorobą, która staje się chwilowym rozwiązaniem kryzysu dojrzewania.

Symbiotyczny związek

Bardzo trudno jest osobą cierpiącym na zaburzenia odżywiania uwolnić się z symbiotycznej zależności od choroby. Razem jest przecież raźniej, stabilniej i bezpieczniej. Osoba i jej anoreksja mogą razem stworzyć jedność, nierozerwalną całość, która daje poczucie niezależności. Niezależności, która wymaga wielu wyrzeczeń. Ciągłe zakazy, nakazy: „nie możesz”, „nie jedz tego” anoreksji sprawiają, że jest ona podporządkowana poleceniom swojej choroby. Czuje się przez to lepsza i silniejsza od innych. Ale to poczucie siły jest złudne, ponieważ po jakimś czasie przestaje tracić swoją moc, nie daje już tyle gratyfikacji jak na początku.
Zamiast siły pojawia się lęk, samotność i niepokój. Czasami odzywa się też złość, która pragnie wykrzyczeć z tego wątłego ciała wszystko to, co zabrała lub uśpiła choroba. Wówczas osoba chora uświadamia sobie, że powinna zacząć separować się od swojej „przyjaciółki”. Bardzo ważne jest, aby zapewnić osobom cierpiącym na zaburzenia odżywiania poczucie bezpieczeństwa, wsparcia i bliskości. Potrzebna jest przestrzeń do rozwijania siebie, swoich pasji i marzeń, których jeszcze nie zabrała choroba, bo tylko wtedy może pojawić się właściwy grunt do tego, aby osoba zaczęła się stopniowo separować od choroby i była zdolna wynająć osobne mieszkanie, w której zamieszka wraz z nowym, odbudowanym poczuciem wartości, marzeniami i szczęściem.

Źródła:
1. Szurowska B., „Anoreksja i bulimia. Śmiertelne sposoby na życie”, wyd. Harmonia Universalis, Gdańsk 2011
2. Lawrence M., „Anorektyczny umysł”, wyd. Imago, Gdańsk 2015
3. Józefik B., „Anoreksja i bulimia psychiczna. Rozumienie i leczenie zaburzeń odżywiania się”, wyd. Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 1999

Udostępnij:

Bądź na bieżąco i dołącz do newslettera!